Patrzyła na niego ze zdziwieniem.

24 Tylko Dane wydawał się nieporuszony. Oschły. Tak jakby wrócił tutaj tylko po to, żeby o czymś zapomnieć, żeby alkoholem odciąć się od świata. Nie obchodziła go ani Sheila, ani nic innego. No i, oczywiście, ta ostatnia strona dziennika Sheili. Kelsey znalazła go w jej łóżku, pod poduszką i najpierw wsunęła zeszyt z powrotem tam, gdzie był. Zdziwiło ją, że Sheila coś takiego pisze, nie zajrzała jednak do środka, szanując prywatność takich notatek. Gdy jednak Sheila się nie pojawiła, zdecydowała się przejrzeć pobieżnie dziennik i zatrzymała się na ostatniej stronie. Zobaczyć się wieczorem z Dane'em. Powiedzieć mu, że się boję. Trudno. Musi przeczytać wszystko. Może powinna wspomnieć o tym policji? Nie, jeszcze nie. Nie, dopóki sama się z nim nie zapozna. Nie odsłoni przed nikim życia i myśli Sheili, chyba że okaże się to absolutnie konieczne. http://www.abc-budownictwa.net.pl/media/ pod spodem, zatonął w niej, zapomniał się bez reszty. Mógłby dla niej umrzeć. Kulminacja przyniosła mu coś więcej, coś znacznie więcej niż tylko rozkosz, ulgę, poczucie rozładowania. Wiedział, że seks może być piękny lub prymitywny, w zależności od tego, czy wynika z miłości czy tylko z RS 129 żądzy, lecz nie wiedział, że można go przeżyć w taki sposób, jakiego właśnie doznawał. Jessica wyprężyła się pod nim, krzyknęła cicho, jej głos wydawał się odbijać echem w jego sercu. Ostrożnie położył się obok, nie chcąc odsuwać się od niej nawet o milimetr, trzymał ją mocno przy sobie, czując, jak szalone bicie serca i

do domu. Dane zatrzymał się także, wszedł na schodki i zapukał. W drzwiach pojawiła się Cindy. Jednak nie w swoich, a sąsiednich, Sheili, a obecnie Kelsey. - Dane! Hej, tutaj jesteśmy. - Cześć, Cindy. Sprawdź wchodzi do środka, a kiedy nie wyszedł, zadzwoniła po ochronę i poszła sprawdzić, co się dzieje. Kiedy przybiegła ochrona, pielęgniarka stała w drzwiach i krzyczała. Zadzwonili na 911. Sean zajrzał przez uchylone drzwi. Łóżko było puste, pościel trochę powalana krwią, lecz niewiele. Za to reszta pomieszczenia... Reszta przypominała jatkę. RS 224 - Wygląda to tak, jakby Clark i Santini rzucili się na siebie. Teraz... teraz nawet trudno rozpoznać, który jest który. - W oczach Mendeza, jednego z najporządniejszych ludzi, jakich Sean znał, pojawiły się łzy. - Santini należał do moich najlepszych przyjaciół. I był dobrym policjantem. Clark też był najzupełniej w porządku. Ktoś bardzo się postarał, żeby