39

z nią, w pewien sposób. Ja i połowa mężczyzn z południowej części stanu, nie mówiąc już o turystach, którzy kiedykolwiek postawili stopę na tej wyspie. - Ty żałosny bydlaku. Nie podniosła głosu, lecz jej ton z powodzeniem to zastąpił. - Tak, kochanie. Rzeczywiście jestem żałosny, ale powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że ona się zmieniła. Bardzo zbliżyła się do granicy, po której przekroczeniu można kogoś śmiało nazwać dziwką. Kelsey przez chwilę milczała. Nie poruszyła się, lecz to nie miało znaczenia. Wściekłość emanowała 16 z niej jak żar z rozgrzanej południowym słońcem plaży. - Ona... ona jest tylko spontaniczna. Nieważne. Wiem, że była z tobą, a teraz zniknęła. Ktoś musi coś wiedzieć, a tym kimś możesz być tylko ty. Rozmawialiście ze sobą. http://www.abc-medycyny.edu.pl/media/ innych i ich uczucia, ale to tylko dlatego, że ona po prostu zachłannie kochała życie, chciała wszystkiego spróbować, no i chciała też... no, trochę się popisać - dokończył niezręcznie. - Ale to nie była zła dziewczyna. - Nikt nie twierdzi, że Mary jest złą dziewczyną - oświadczyła Jessica, kładąc nacisk na słowo „jest", lecz nie udało jej się wlać otuchy w serce Jeremy'ego. - Boję się o nią. Bardzo się boję - rzekł cicho. - Musisz wierzyć, że wszystko będzie dobrze, bo kiedy człowiek zamartwia się na zapas, tylko niepotrzebnie dokłada sobie ciężaru, dlatego lepiej radzić sobie z tym, co dzieje się w danym momencie, w ten sposób oszczędza się siły na realne działanie. Postarajmy się wierzyć w Mary, dajmy jej szansę na wyzdrowienie. W duchu zadała sobie pytanie, czy to tylko kłamstwa dla dobra

gdy będziesz jęczeć z rozkoszy w jego ramionach jak ladacznica, którą zresztą jesteś, on przebije cię kołkiem. Nie możesz zmienić tego, czym jesteś, dlatego dołącz do mnie, bo inaczej nie przeżyjesz. Uśmiechnęła się, zaskoczona faktem, że już prawie wcale się go nie boi. - Jesteś obłąkany, zawsze byłeś. Sądzisz, że to ty mnie stworzyłeś Sprawdź dobrze? - Tak, oczywiście. - Jak się czujesz? - zapytał. - W porządku. Teraz przynajmniej wiemy. - Przynajmniej wiemy - powtórzył po chwili milczenia. Odszedł. Kelsey leżała w wannie, aż wystygła woda. Wtedy wyszła, znalazła w torbie czystą bieliznę i nałożyła ją, na to koszulkę Dane'a, która sięgała jej do połowy uda i z powodzeniem mogła zastąpić koszulę nocną. Położyła się. Chciała zasnąć, lecz uporczywie powracający obraz twarzy przyjaciółki nie pozwalał na to.