- Możesz iść, choćby na całe popołudnie - powiedziała, odnalazłszy w kuchni Chloe z Izabelą - pod warunkiem, że zabierzesz Kahlego. - Ale ja chciałam iść do kina - zaprotestowała Chloe. - No to nie pójdziesz. Bo z psem cię nie wpuszczą. - Dlaczego musimy go brać? - Myślałam, że go kochasz? - Kocham, ale... - To albo go zabierz, albo będzie siedział w ogrodzie aż do twojego powrotu, bo ja nie mogę zajmować się twoją siostrą, swoją robotą i do tego co pięć minut sprawdzać, czy Kahli nie musi wyjść. Retriever rzeczywiście ostatnio tak się właśnie zachowywał, chociaż weterynarz, pan Peterson, uznał go za zdrowego. - Oczywiście, że go weźmiemy - wtrąciła szybko Izabela, widząc niezwykłą reakcję Karo. - Zobaczysz, ile jest miejsc, gdzie wpuszczają psy. - I tak nie pozwolą mu zostać długo, jeśli zacznie sikać. - Nie zacznie - ucięła Karolina i zaraz się zawahała. - Na pewno nie masz nic przeciwko temu, Izabelo? - Absolutnie. 128 http://www.agamaprzychodnia.pl 231 - Zrobiłaś to? - Flic zbierało się na mdłości. - Jasne. Byłabyś ze mnie dumna. - Udało ci się z jego rękami? - Nie przypuszczała, że nawet samo pytanie sprawi jej taką trudność. - Sama mi kazałaś. - Dobrze... To dobrze. - Chcesz zobaczyć? - Imogen podniosła brzeg koszulki z Astrid. - O Boże! - Flic zakryła sobie usta. Uda Imo były całe podrapane, niektóre ranki jeszcze krwawiły. - Do rana zaschnie. Flic opuściła ręce; jej umysł znów pracował. - Podrapałaś go?
- Absolutnie nie. Dziękuję ci, ale dam sobie radę. Muszę tylko szybko znaleźć robotę. - W porządku. Nie masz mi chyba za złe tego pytania? - Nie gadaj głupot. - Gdybym wiedział, że to coś pomoże, pogadałbym z Laszlo Kingiem z Nowego Jorku. - Uśmiechnął się cierpko. - Ale ponieważ Sprawdź - Najlepiej ją tu sprowadź. Nie chcę, żebyś została z nimi sama, bez drugiej dorosłej osoby. - Nie potrzebuję ochrony przed Matthew. - Pewnie, skoro go kręcą dzieciaki - zgodził się posępnie. Zaraz po jego odjeździe Izabela spróbowała połączyć się z Sylwią, ale bezskutecznie. Zajrzała do Chloe, która na szczęście wybierała się na cały dzień do Beatrice, potem do Imogen, leżącej w łóżku po ciepłej kąpieli. Izabela wprawdzie uprzedzała ją wcześniej, żeby na wszelki wypadek się nie myła - policja może zażądać badania śladów, Imo jednak nie chciała o tym słyszeć. Takie rzeczy, oświadczyła urywanym, ochrypłym głosem, dobre są dla ofiar gwałtu, a jej nic takiego się nie przydarzyło. Musi poleżeć w ciepłej wodzie, bo potrzebuje odprężenia. Izabela, zadowolona, że