Gdy już obmyśliłam fabułę powieści, starając się nie zapomnieć, że jednym z jej zadań

raz zaatakował mnie jakiś niemowa. Kimberly czekała na kolejne wskazówki. Była wyraźnie zdenerwowana. Rainie też była zdenerwowana, chociaż mówiła całkiem spokojnym tonem. 243 On był blisko. Lubił poczucie bliskości z ofiarą. Lubił być na miejscu, żeby zabić. - Czy Kimberly jest z tobą? - rzucił nagle. - Dlaczego pytasz? Czy ja ci nie wystarczę? - Rainie nerwowo rozglądała się po mieszkaniu. Na schodach pożarowych nikogo nie było. Podobnie za drzwiami na korytarz. Skąd jeszcze mógł nadejść? O czym nie pomyślała? - Przekonasz się - bąknęła. - Potrafię świetnie prowadzić rozmowę. Jestem inteligentna i piekielnie złośliwa. Nie co dzień spotyka się kogoś takiego. Wtedy zrozumiała. Ona i Kimberly jednocześnie spojrzały w górę. Jezu Chryste! Przez sufit pokoju przebijało się wiertło. Jak on to zrobił? - Biegnij! - wrzasnęła Rainie. Kimberly rzuciła się do drzwi. W tym momencie mężczyzna powiedział: - Dziękuję, Rainie. Z przyjemnością wejdę do środka. Zbyt późno zrozumiała swój błąd. Gdyby rzeczywiście wiercił, usłyszałyby hałas. Zatem musiał przygotować się wcześniej. A wyglądanie przez szparę pod drzwiami nigdy nie daje pewności. Wystarczyło, że intruz odsunął http://www.aptekavitaminka.pl/media/ złożył mu propozycję, sprawa wydała się prosta. Wkrótce Quincy pracował nad stu dwudziestoma sprawami rocznie. Rutynowo odwiedzał cztery miasta w ciągu pięciu dni. Miał przy sobie neseser pełen zdjęć najniebezpieczniejszych przestępców. Dawał rady, dzięki którym ratowano komuś życie, ale czasami nie zauważał czegoś i wtedy ludzie ginęli. Jego córki rosły, małżeństwo się rozpadało. Był tak pochłonięty wykonywaniem swojego zawodu, że nie zauważył nadciągających czarnych chmur. Zanim Jim Beckett uciekł z więzienia w Massachusetts, zabijając dwóch strażników, Quincy był żywą reklamą człowieka wypalonego. Zanim zakończono sprawę śmierci kilku jego kolegów, których szanował i poważał, wiedział już, że musi zmienić swoje życie.

południowy wschód od Portland, małego miasteczka, które nie miało nawet swojej sekcji zabójstw. Siedział milczący i oszołomiony, gdy szef pokrótce nakreślił mu sytuację. Wyglądało na to, że w przeciągu zaledwie kilku lat w stanie Oregon doszło do drugiej szkolnej masakry. Technicy policyjni byli już w drodze, tak samo funkcjonariusze powiatowi i stanowi. Sprawca nie został ujęty, a w dodatku nikt nie wiedział, gdzie się podział szeryf. – Dzwonił do nas gubernator – ciągnął ponuro szef. – Sprawa jest prestiżowa, a zdaje się, Sprawdź Avery Johnson spojrzał na nią ze współczuciem. – Danny miewa gwałtowne napady złości. Jest obeznany z bronią. Ma opinię odludka. To wszystko na pewno wyjdzie na jaw. Psycholog sądowy będzie oceniał różnego rodzaju czynniki, napięcia w waszej rodzinie i inne źródła stresu. Shep spuścił głowę. Sandy wiedziała, o czym myśli. O ich rozpadającym się małżeństwie. O swoim popędliwym charakterze. Niezbyt dobry wzorzec dla dorastającego chłopca, choć Shep, dzięki Bogu, nigdy nie podniósł ręki ani na nią, ani na dzieci. Za to meble nosiły na sobie ślady jego ataków furii. W końcu się odezwał. – A jeśli nie zaakceptujemy opinii tego psychologa? Możemy sprowadzić własnego? – Jak najbardziej. Jutro z samego rana złożę w sądzie dla nieletnich wniosek o dopuszczenie naszego specjalisty. Wprawdzie zostanie zaprzysiężony, ale będzie pracował dla nas.