tam siedzieć i mieszać stopami wodę jak wtedy, gdy

panikę. Cienie w pokoju wydawały się teraz większe. Łóżko, tak, to łóżko. Krzesło, a ten cień to żakiet, który wcześniej na nie rzuciła. Nic się nie zmieniło, była tego pewna. A jednak... Miała dziwne wrażenie, że poza nią był tu jeszcze ktoś inny. Sheila... Niemal wypowiedziała to imię na głos. Może ukrywa się z jakichś powodów? Zakrada się tutaj, nie ujawniając swej obecności, bo się czegoś boi? Nie wiadomo dlaczego, była jednak pewna, że Sheila nie wróciła. Tak samo jak tego, że wyczuwa czyjąś obecność. Wpatrując się przez okno w ciemność ogrodu, starając się coś zobaczyć lub usłyszeć, niemal przegapiła dźwięk dochodzący od frontu. Usłyszała go jednak. Subtelny, cichy, niemal niedosłyszalny. Ale na pewno dźwięk. Trzask, cichy trzask, jak przy otwieraniu http://www.aranzacja-wnetrz.org.pl/media/ No i gdzie się, do cholery, podziewasz? Odpowiedział jej szum klimatyzatora. Podeszła do szklanych drzwi prowadzących do ogródka z tyłu bliźniaka i otworzyła je. Od części należącej do drugiego mieszkania oddzielał ją krótki mur. Za tarasem i ogródkiem rozciągał się średniej wielkości basen, wspólny dla obu części, otoczony kwitnącymi krzewami. Cały teren ogradzał drewniany parkan. Sztachety z surowego drewna zapewniały mieszkańcom ochronę przed spojrzeniami ciekawskich. Ogródek z basenem wyglądał wspaniale. To on przesądzał o atrakcyjności domu. Na dworze czuło się powiewy słonawej bryzy i zapach kwiatów.

Jacob odwrócił się ze zdumieniem. - Co? - Słyszałeś. Po co, kurwa, wybierasz się na cmentarz? Chłopakowi dosłownie opadła szczęka. - Nie ma pan prawa mówić do mnie w ten sposób. Powiem mamie. - Jazda, leć, poskarż się. Ale najpierw powiesz mi, co będziecie robić Sprawdź - Cindy - zaprotestowała Kelsey. - Jesteś niegrzeczna. Nie możemy się wpraszać. Poza tym pomyśl. Dane lubi swoje przyziemne życie. A tak, musiałby wstać z leżaka i przyrządzić dla nas coś do jedzenia. Dane odniósł wrażenie, że Kelsey naprawdę nie ma ochoty go odwiedzić. Cindy upierała się jednak przy swoim pomyśle. - Pamiętasz dawne czasy? Razem z twoim ojcem robiliście na świeżym powietrzu wspaniale pieczone ryby. Może Larry wpadnie na weekend? Może nawet Sheila się do tego czasu odnajdzie? Nate'owi na pewno uda się wyrwać, przecież nie musi cały