jego własny dom. Zamierzał się tam wprowadzić zaraz po remoncie.

odsunęła się od niego. Sprężyny łóżka zaskrzypiały. Powoli wróciła jej przytomność umysłu i uświadomiła sobie, że leży naga na łóżku Nevady i że zachowują się tak, jakby byli kochankami od wielu lat, ludźmi, którym na sobie zależy, darzącymi się wzajemnym zaufaniem. Ale tak nie było. Po prostu tkwili w tej samej pułapce. Uprawiali miłość ze względu na przeszłość, a nie przyszłość, seksem rozładowywali frustrację i chociaż wydawało jej się, że go kocha, to w gruncie rzeczy dzieliło ich prawie wszystko. Owszem, byli kiedyś kochankami, a teraz wspólnie prowadzili poszukiwania. I nic ponadto. Sięgnęła po ubranie, ale on położył się na niej i przycisnął ją do łóżka. - Chwileczkę. - Nie, myślę, że powinnam już iść. Nie miałam zamiaru tu przychodzić i... no wiesz... - Wykorzystywać mnie? Zaśmiała się wbrew sobie pomimo bólu przenikającego jej serce. 119 - Hm, no cóż, naprawdę nie miałam takiego planu. - I okazało się, że nie można mi się oprzeć. - Bingo. - Otarła oczy. - Właśnie w tym rzecz, Smith. Kiedy jestem blisko ciebie, po prostu nie potrafię logicznie myśleć. - Taki już mam dar - odparł, a ona zachichotała cicho. Co w nim było takiego, że miała ochotę go spoliczkować, a zaraz potem uprawiała z nim seks i po chwili oboje zaśmiewali się do rozpuku? To było absurdalne. Ubierała się, a Nevada leżał na łóżku półnagi i tylko na nią patrzył. - Co wie Findley? - zapytał, kiedy włożyła majtki i poczuła, że się rumieni. http://www.beton-dekoracyjny.edu.pl/media/ zobaczymy. Może to wszystko na nic się nie zda. Może Caleb naprawdę wyzionął ducha z naturalnych przyczyn, ale dopóki się nie upewnimy, będziemy sprawdzać, co było w kroplówce, zrobimy sekcję zwłok, sprawdzimy szpitalne rejestry, żeby zobaczyć, kto go odwiedzał tego popołudnia. No, cóż, wiecie, jak to jest w Coopersville, ochroną w tym szpitalu nikt się specjalnie nie przejmuje. - Podciągnął spodnie, a potem splunął tytoniową śliną, która przeleciała nad poręczą ganku i spadła na suchy krzak. - Jaki jest motyw? - zapytał Nevada. - A kto to wie? Pewnie komuś się nie spodobało, że stary Caleb za dużo gada. - Shep utkwił w Nevadzie surowe, natarczywe spojrzenie. - A może ktoś się wkurzył, że Caleb wyśpiewał wszystko tej reporterce. - Komu? - zapytał Nevada. - Hm, miałem nadzieję, że właśnie to mi powiesz. McCallum jest już na wolności. Gdyby nie to, że stary Caleb zmienił swoje zeznanie, Ross nadal by siedział, więc jest mało prawdopodobne, żeby to on zamordował naszego gościa. Caleb nie miał żadnej rodziny z wyjątkiem córki, a ją już sprawdziliśmy. Celeste od ponad miesiąca nie wyściubiła nosa z El Paso. - Shep pochylił się i podrapał Crocketta za uchem, a potem się wyprostował. - No więc

- Na litosc boska, dlaczego? - Zdaje sie, ¿e twój ojciec pragnie kontynuacji swojego rodu. Pierwotnie według testamentu meski potomek miał odziedziczyc wiekszosc majatku. Poniewa¿ jednak Rory jest powa¿nie uposledzony, Conrad doszedł do wniosku, ¿e ty powinnas urodzic syna. Sprawdź potem wróciłam do łó¿ka. Cały czas zle sie czułam. Potem pamietam tylko, ¿e zaczełam wymiotowac. - Jezu - szepnał Nick. - Mysle, ¿e wszystko do mnie wróci. Niedługo. To jeden z powodów, dla których nie chce isc do szpitala. Nie chce sie znowu cofnac. Nie chce leków, które mogłyby zahamowac ten proces. - Poło¿yła mu dłon na ramieniu. - Musze odzyskac pamiec, i to szybko. Albo wszystko strace. - Rozumiem. Marla opusciła reke i odsuneła sie od Nicka. - Doje¿d¿amy. 232 Skrecił w boczna ulice. Zza rogu wyłonił sie samochód