Ile czasu jeszcze minie, nim Scott wyrzuci ją z pracy? - Bardzo panu dziękuję, doktorze Galbraith. - Angie Pratt wierzchem dłoni odsunęła na bok brązowy lok, który opadł jej na czoło. - Nie wiem, jak bym sobie poradziła! Scott uśmiechnął się do młodej mamy i jej nowonarodzonego dziecka. Poród nie należał do łatwych, ale zarówno Angie, jak i jej pierworodnemu nic się nie stało. — To wszystko twoja zasługa, Angie. - Mówi się, że kobiety zapominają o bólu, gdy tylko urodzi się dziecko i przypominają sobie dopiero przy następnym porodzie, ale wtedy jest już za późno. Zaśmiał się. - Tak, słyszałem to już kiedyś. Mąż Angie, Tom, uścisnął mu rękę. - Jeszcze raz dziękuję. Był pan wspaniały. Muszę przyznać, że trochę byliśmy zaniepokojeni, gdy się okazało, że doktor R S McRae przechodzi na emeryturę, ale pan jest najlepszym z lekarzy! Jadąc do domu, Scott rozmyślał nad słowami Toma Pratta. Najwyraźniej był to dzień komplementów. Nie tylko usłyszał, http://www.beton-dekoracyjny.info.pl Gavin tym razem skinął głową. - Do nas więc naleŜy - mówił - schwytać właściwą osobę i udowodnić, Ŝe Nita Windcroft jest niewinna. A oto wykaz klientów Nity - powiedział puszczając w obieg listę. - Jak panowie widzicie, ma ich dość sporo. Proszę, abyście zapoznali się z tym i na następnym spotkaniu zastanowimy się, kogo moŜemy dopisać do listy podejrzanych. - Słuchaj, Jake, na tej liście jest twoja przeciwniczka. MoŜesz sobie wyobrazić, Ŝe Gretchen Halifax ma konia, którego trzyma na farmie Windcroftów? - zapytał ze śmiechem Connor. - A ja sądziłem, Ŝe kandydatce na burmistrza wręcz nie wypada dosiadać konia. - Oczywiście - poparł go Logan. - A w dodatku ten koń wabi się Silver Dollar. Mark uśmiechnął się i mruknął coś pod nosem. Gavin zaszurał krzesłem,
na temat Nity - Ŝe moŜe być winna śmierci Jonathana. Poszła nawet ze mną na ranczo Windroftów, Ŝeby porozmawiać z Nitą. Zdaniem Alli dotarły do Nity te plotki i twierdzi, Ŝe Nita jest niewinna. Alli zna ją lepiej niŜ ja i ma do niej zaufanie. UwaŜa, Ŝe Nita nigdy by tego nie zrobiła. Gavin tym razem skinął głową. - Do nas więc naleŜy - mówił - schwytać właściwą osobę i udowodnić, Sprawdź nie tak dawno straciły matkę, nic więc dziwnego, że walczą z każdym, kto próbuje zając jej miejsce. Musisz pomóc im uporać się z bólem, jak również znaleźć miejsce dla siebie w ich zranionych, małych serduszkach. - Dzień dobry, panno Tyler. - Dzień dobry, doktorze Galbraith. Scott oparł się wygodnie o kuchenny blat. Trzymając w dłoni kubek z poranną kawą, uważnie przyglądał się nowej pracownicy, która przed chwilą weszła do kuchni. Willow z trudem łapała oddech. Niemniej jednak nie uszło jej uwadze, że miejsca przy kuchennym stole są puste, a talerze noszą ślady zjedzonego śniadania. - Przepraszam, zaspałam. Gdy się obudziłam, dzieci nie