zostawiła go samego. Sebastian nie skomentował tego ani słowem.

Chłopcy rzeczywiście podchodzili do wody z rezerwą. Obawiali się zanurzyć głowę, nie wchodzili dalej niż po kolana. Po godzinie beztroskich zabaw i gry w piłkę, Pierce zapytał, czy chcą nauczyć się pływać. Jeremiah, bardziej odważny i żądny przygód, pierwszy się zdecydował. Benjamin pobladł i zamilkł. - Nie bój się, Benjamin - próbował dodać mu odwagi brat. - Nic złego się nie stanie. Benjamin zadziornie uniósł brodę, urażony podejrzeniem o tchórzostwo. - Ja się niczego nie boję! - To bardzo dobrze - łagodził Pierce. - Musicie tylko wiedzieć, że nie nauczycie się pływać od razu. Wszystko po kolei. Najpierw trzeba się przełamać i zamoczyć buzie. Potem nauczyć się wstrzymywać oddech pod wodą. Oswoić się z nią. Obrał dobrą taktykę, łącząc naukę z zabawą. http://www.catering-dietetyczny.net.pl – Obiecuję. – Skinęła głową. – Dziadek Jack skalkuluje polityczne koszty i zdecyduje, czy ujawnić tę sprawę, czy nie – dodał Rob z lekkim uśmiechem. – Jakie to cyniczne. – Nie, rozsądne. Musiała się roześmiać. – Dzięki, Rob. – Za co? – Za to, że nie rzuciłeś mi się do gardła, bo nie powiedziałam ci o niczym wcześniej. Rob tylko pomachał ręką. – Wystarczającą karą było to, że musiałaś taszczyć tu Redwinga znad wodospadu. Dobrze ci tak. Gdybyś mi powiedziała,

- Dlatego wydaje mi się - ciągnął Pierce, sięgając po ustawione na blacie talerze - że najlepiej będzie zachowywać się tak, jakby nic się nie zdarzyło. Odwrócił się i wyszedł z kuchni. Amy została sama. Z własnymi myślami i Sprawdź pomruki, które szybko przybrały na sile, tak że krzyk Liverpoola z trudem przebijał się przez ogólną wrzawę. - Nie będziemy tolerować pana pijackich wybryków! To parlament, a nie burdel! Sinclair wstał. - Łatwo się pomylić - stwierdził z szerokim uśmiechem i ruszył do drzwi. - Miłego dnia, panowie. Wychodząc, obejrzał się i zobaczył, że Kingsfeld spogląda na zegarek. Siedzący trochę dalej lord Kilcairn udawał, że drzemie, ale obserwował scenę spod przymrużonych powiek. - No, dobrze, przyjmijmy, że Sin wysłał cię z domu,