brata.

i poszły skrajem polnej drogi. Dom był ostatnim z zabudowań i droga w tym miejscu się kończyła, toteż Barbara nie martwiła się, że mogą zostać dostrzeżone przez kogoś z przejeżdżającego samochodu. Oczywiście ryzyko istniało, ale nie było wielkie. Po prostu kolejny dowód siły charakteru. Madison potrzebowała czegoś, co uatrakcyjniłoby jej beznadziejnie nudne wakacje. Barbara świetnie znała ścieżki, które wiodły przez las w stronę domu rodziny Swiftów. Poprzedniego wieczoru tutaj przyjechała, mimo że jeszcze nie miała klucza, ale szczęśliwym trafem weranda była otwarta. Gdy wśliznęła się do środka, przed jej twarzą zatrzepotał nietoperz. Natychmiast pomyślała o Lucy. Nie znała się na tych dziwacznych ssakach i nie miała pojęcia, jak się zabija bezbronne zwierzęta, ale impuls był silniejszy. Znalazła kij, zatłukła nietoperza i zapakowała go do papierowej torebki z emblematem piekarni, a potem zaparkowała samochód pod sosną na poboczu drogi, przeskoczyła strumień i zaczęła obserwację. Najpierw Madison wyszła gdzieś z przyjaciółmi, potem J.T. http://www.cleverkidsnursery.pl nawet lepiej. Woli, że jest zły, niż gdyby cierpiał. - Amy, naprawdę nie chcesz spróbować? Chcesz to odrzucić, nie dać nam szansy? Nie mogę w to uwierzyć. Ile by dała, by powiedzieć „tak"! Pójść śmiało przez życie, ręka w rękę! Jednak nie może tego zrobić. Nie chce zakosztować czegoś, co zaraz miałaby stracić. Bo tak się stanie, gdy Pierce dowie się wszystkiego. A ona nie czuje się na siłach, by stawić czoło prawdzie

- Ja tylko... - Zamknij się i poczekaj tu na mnie. Sinclair wziął żonę na ręce i wstał. - Nic mi nie jest - zaprotestowała. - Naprawdę. Bez słowa wyszedł ze stajni i skierował się na tyły domu. Twarz miał bladą i ściągniętą z gniewu albo Sprawdź uczucia. Pia widziała, jak bardzo jest spięty. - Musiałem stracić Lucrezię i poznać ciebie, by uświadomić sobie, czym naprawdę może być miłość. Teraz, gdy już wiem, nie chcę jej utracić. Nie chcę, byś wyjechała. - Nawet gdyby twoja reputacja miała na tym ucierpieć? Powiedziałeś, że jeszcze opłakujesz żonę. Pomyśl, jak zareagują media, jeśli zostanę? A twoi poddani? - A jeśli chcę podjąć ryzyko? Zaśmiała się. - Nie powinieneś... - Powinienem. I zrobię to. Powiedz tylko, że nigdzie nie wyjedziesz.