- Nie chciałam przeszkadzac pani wczesniej, w porze

Dr¿acymi rekami zło¿yła rachunek i wsuneła go do kieszeni, w której spoczywały ju¿ klucze Eugenii i kartka z adresem Kylie Paris. Czy to ona jest matka Jamesa? A ona sama, czy istotnie dała sobie usunac macice? Wyszła ze 393 szpitala jakies trzy tygodnie temu, zbyt niedawno, by miec pełny cykl menstruacyjny, ale na swoim brzuchu nie zauwa¿yła ¿adnych blizn pooperacyjnych. Ale teraz nie tna ju¿ z wierzchu, przypomniała sobie. A drugiej strony jednak nie brała estrogenów, a mimo to nie cierpiała na uderzenia goraca, wahania nastrojów, nic... ktos jednak mógł dosypywac jej leki do posiłków. Ale nie mo¿esz byc tego pewna, prawda? Nie wiesz, czy jestes ¿ona Aleksa i matka jego dzieci. Nie wiesz, czy masz macice i jajniki, nie wiesz nawet, jak masz na imie. Ogarnał ja paniczny strach. Nagle przyszło jej do głowy, ¿e ktos - nie była pewna kto - próbuje doprowadzic ja do szalenstwa. Chce, by zaczeła wygladac na paranoiczke. Ale po co? ¯eby odebrac jej dzieci? Odetchneła głeboko. Opanowała emocje. Musi sie jakos http://www.codziennaapteka.pl przecie¿ zatrudniłem pielegniarza. - Zatrzymał samochód na 246 czerwonym swietle. Posłał jej spojrzenie, które wyraznie mówiło, co sadzi o takim braku rozsadku. - Nie sadziłam, ¿e to cos powa¿nego. - Ale było ci niedobrze, kiedy sie kładłas spac? - Tylko troche, a potem... - Zawahała sie. Czy rzeczywiscie mo¿e mu zaufac? - Co potem? No, dalej. To w koncu twój ma¿. - Wiem, ¿e to głupie - powiedziała, dochodzac do wniosku, ¿e jesli nie mo¿e ufac własnemu me¿owi, to prawdopodobnie nie mo¿e ufac nikomu. - Wydawało mi sie, ¿e

skonczyło sie to okropnym skandalem. - Eugenia podniosła do ust fili¿anke, a potem poło¿yła babeczke z malinami na swoim talerzyku. - Nie umiał utrzymac rak przy sobie. - Zaciskajac usta, ułamała kawałek babeczki. - Nie zdziwiłabym sie, gdyby sie okazało, ¿e to Donald wpedził te dziewczyne w kłopoty. Nigdy sie nie przyznała, kto jest ojcem jej dziecka, a chodziła Sprawdź razie, kiedy znalazłam sie w pokoju dziecinnym, nastapił przełom. Przypomniałam sobie narodziny Jamesa. - Naprawde? Cos jeszcze sobie przypomniałas? - Nie... jeszcze nie, ale czułam, ¿e odzyskanie pamieci to tylko kwestia czasu, wiec wziełam małego na rece na chwile, a potem wróciłam do łó¿ka. Cały czas zle sie czułam. Potem pamietam tylko, ¿e zaczełam wymiotowac. - Jezu - szepnał Nick. - Mysle, ¿e wszystko do mnie wróci. Niedługo. To jeden z powodów, dla których nie chce isc do szpitala. Nie chce sie znowu cofnac. Nie chce leków, które mogłyby zahamowac ten proces. - Poło¿yła mu dłon na ramieniu. - Musze odzyskac pamiec, i to szybko. Albo wszystko strace.