Po chwili zjawił się lekarz. Arturo wyciągnął rękę.

sięgając po ustawione na blacie talerze - że najlepiej będzie zachowywać się tak, jakby nic się nie zdarzyło. Odwrócił się i wyszedł z kuchni. Amy została sama. Z własnymi myślami i uczuciami. Zdrowy rozsądek podpowiadał, że Pierce ma rację, że to najlepsze wyjście. Jednak serce i ciało wyrywały się ku niemu. Podejrzewała, ba, była pewna, że Pierce czuje dokładnie to, co ona, że jest tak samo rozdarty. Jak długo zdołają walczyć ze sobą, z przepełniającym ich pragnieniem? Wieczór był duszny i parny, ale lekka bryza przyjemnie łagodziła żar. Amy, siedząc na dworze, rozkoszowała się ciszą. Wysoko zawieszone, przejrzyste chmury delikatnie przesłaniały księżyc, rozpraszając jego światło w srebrzystą poświatę. Szukała dla siebie kryjówki. Przynajmniej http://www.coto-calominal.info.pl do Platona. – A co on może zrobić, czego ty byś nie potrafił? Mówiłam ci, że nie chcę wzywać ciężkiej kawalerii, dopóki nie będę musiała. – Plato jeszcze nie zardzewiał, a ja tak. On nadal nosi broń. A ja nie – dodał cicho. – Sebastianie, jeśli okaże się, że trzeba do kogoś strzelać, to bez wahania zadzwonię po policję. – Lucy, ja już nie stosuję przemocy. – Co to znaczy? – zdumiała się. – W zeszłym roku musiałem zastrzelić człowieka, którego kiedyś uważałem za przyjaciela. Chciałem go zabić i myślałem, że to zrobiłem. – Jezu!

będę współpracował, i uznałem tę możliwość za nie do przyjęcia. A teraz, gdy już dwukrotnie dostał ode mnie pieniądze, to wie, że jestem w jego władzy. Nie mam już odwrotu. – Więc czego pan chce ode mnie? – Żebyś go powstrzymał. – Nie, senatorze – powiedział Sebastian. Sprawdź najlepiej zrobi, zmieniając temat. - Ja też odczuwam coś podobnego. Oczy Pierce'a błysnęły. Popatrzył na nią badawczo. - Też? To brzmi obiecująco. Amy przewróciła oczami i uwolniła rękę z uścisku. - Pierce, mógłbyś być poważny? Chciałam cię o coś zapytać. Powietrze między nimi gęstniało z każdą chwilą. Bała się, że zaraz się udusi. Pierce opuścił wzrok na jej usta. - Jestem śmiertelnie poważny.