– Boję się, Richardzie.

szczęściu, że spotkał tę dziewczynę, która tak wspaniale rozwiązała jego problemy z dziećmi. Kusiło go, by spróbować namówić ją na przedłużenie umowy o rok lub przynajmniej sześć miesięcy. Wiedział jednak, że nie może być tak egoistyczny. Lily poszukuje czegoś znacznie poważniejszego niż dorywcza praca. Próbuje znaleźć cel w życiu, który zaspokoiłby jej ambicje i dał poczucie spełnienia. Miał nadzieję, że jej się to uda. – Dziękuję, że się zgodziłaś – rzekł. Wrócił i usiadł na sofie naprzeciwko niej. – Wyjeżdżam w piątek i wrócę w poniedziałek. – Odchylił głowę do tyłu i przez chwilę wpatrywał się w sufit. – Zapomniałem ci powiedzieć o naszych wakacyjnych planach. Zarezerwowałem na dwa tygodnie apartament w hotelu na południowym wybrzeżu. Spędzaliśmy tam już kiedyś wakacje i dzieciaki były zachwycone. – Spojrzał na Lily. – Pora, abym choć w części odwdzięczył ci się za wszystko, co dla nas robisz. Nie mogę cię wyłącznie wykorzystywać. Popatrzyła na niego oszołomiona. – Masz na myśli... chcesz, żebym pojechała z wami? – Naturalnie! – zawołał. – Dzieci byłyby niepocieszone, gdybyśmy cię zostawili. Ale, oczywiście, decyzja należy do ciebie. Może http://www.dentysta-krakow.net.pl/media/ Luke powiedział, że ma dowód. Jednocześnie mówił coś o kłopotach. Co to wszystko może znaczyć? Winda zatrzymała się i Kate wyszła na pusty korytarz. Drzwi wydziału zabójstw były zamknięte, a nieco dalej znajdowało się spore drewniane biurko, za którym siedziała poważna brunetka. – Czym mogę służyć? – spytała na widok Kate. – Miałam się tu spotkać z przyjacielem, Lukiem Dallasem. Chciał porozmawiać z jednym z agentów. – Tak, porucznikiem Simsem. Ale już go nie ma. – Nie ma? – powtórzyła, czując tępy ból w żołądku. – Jest pani pewna? – Porucznik Sims miał telefon dziesięć minut temu i musiał wyjść. Dziesięć minut. Cała wieczność. Kate ogarnęły złe przeczucia.

takich smakołyków. Miała nadzieję, że i z Kelly tak będzie. Chciała, żeby dziecko czuło się mile widziane w tym ciemnym domu. Nagle wyczuła, że nie jest sama. Uniosła głowę. Zobaczyła go, wciśniętego w kąt przy otwartych drzwiach spiżarni, zobaczyła ciemny cień. Odrobina światła padała jedynie na jego Sprawdź ROZDZIAŁ SZÓSTY Fakt, że jego synowie uczą się nakrywać do stołu, nie był jedyną zmianą, jaką Jack zauważył przechodząc przez dom do swojej sypialni. Zmiany te, choć niby subtelne, były ogromne. Wiklinowy kosz, który dawno temu odstawił do garażu, stał koło kanapy, po brzegi wypełniony zazwyczaj walającymi się po podłodze zabawkami. Telewizor, włączany na poranne filmy rysunkowe i wyjący do samego wieczora, był ukryty za drzwiczkami regału. Na stole, zazwyczaj zarzuconym zabawkami i przeróżnymi grami, leżało tylko kilka książek. Jack podszedł do stołu i wziął do ręki jeden