i podniosła słuchawkę.

go tak, jak od początku chciała. - Zapisz to sobie w pamiętniku - rzekła, z satysfakcją patrząc w jego rozmarzone oczy. Pocałunek naprawdę na niego podziałał. - Zapiszę, jak najbardziej - wymamrotał. - I będę z niecierpliwością czekał na kolejny amerykański zwyczaj. - To znaczy? - zapytała, choć wiedziała, że lepiej trzymać język za zębami. - Buziak na dzień dobry. - Co do jutra... Myślę, że przyda mi się wolny dzień. - Super. Pojedziemy... - Dzień bez ciebie. Muszę mieć trochę czasu, by przemyśleć sobie parę spraw. Gdy jesteś ze mną, myślenie zupełnie mi nie idzie. Spodziewała się protestu, przekonywania, tymczasem Tanner przyjął jej słowa ze spokojem. - Dobrze. W takim razie zobaczymy się w poniedziałek Wtedy pogadamy. Postaraj się przez ten czas zastanowić nad tym, co cię tak przeraża. - Mnie nic nie... http://www.dobre-budownictwo.biz.pl - Idź, idź - poparła ją Sylwia. Dziewczynka podniosła się z ociąganiem i uściskała ostrożnie (ze względu na kroplówkę i kable od monitora) babkę. 319 - Mogę później zadzwonić? - Oczywiście. - No chodź! - Flic stała już w drzwiach. - Idę. - Chloe jeszcze raz ucałowała chorą. - Kocham cię, Groosi. - Ja też cię kocham, malutka. - Sylwia zerknęła na najstarszą wnuczkę. - Obyś poczuła się lepiej. - Dziękuję - odrzekła Flic i wyszła. - Co się z tobą dzieje? - Chloe musiała dobrze wyciągać nogi, żeby nadążyć za siostrą.

interkom 314 i Garry Higgins zapowiedziała wizytę dwóch panów. Czekają w recepcji, chcą się z nim natychmiast widzieć. - Sylwio, muszę kończyć. - Wszystko w porządku? Sprawdź historia z Tannerem może się tak zakończyć. Chciała tylko pomóc Parker uwolnić się od niechcianego narzeczonego. I do czego to ją doprowadziło? Idzie na randkę z prawdziwym księciem. Jak mogło do tego dojść? ROZDZIAŁ SIÓDMY Przyjaciółki chciały pomóc jej w szykowaniu się na wieczorne wyjście, ale Shey podziękowała. Zabroniła sobie myśleć o spotkaniu z Tannerem jak o randce. Wymusił to na niej. Zgodziła się, bo nie miała wyboru. To jak łapówka. Po prostu. Nie widziała innego wyjścia, by wyprowadzić go z kawiarni.