– O radę.

się, dlaczego właśnie tamtego ranka poprosił cię o rękę?! – Nie wygłupiaj się! Chcesz zasugerować, że ożenił się ze mną, żeby zrobić ci na złość? Żeby cię upokorzyć? – Zastanów się nad tym. Richard był opętany myślą o tym, że zawsze musi wygrać. Nie chciał przegrać, a już na pewno nie ze mną. – Nie – wyszeptała Kate pobladłymi wargami. – To nie tak było. Oświadczył się, bo mnie kochał. Sam powiedział, że nie chce mnie... mnie... – Poruszyła parę razy ustami jak wyrzucona na piasek ryba. – Stracić? – dokończył Luke z ironicznym uśmiechem. – To prawie to samo, co przegrać. – Nie, nieprawda. – Przypomnij sobie, jak to było, kiedy graliśmy w tenisa lub w pokera. Pamiętasz, jak się wykłócał o punkty? Nie mógł przecież przegrać z takim zerem jak ja. Facetem bez forsy i przyszłości. Pamiętasz, jak się ze mnie wyśmiewał, kiedy powiedziałem, że chcę zostać pisarzem? – Pochylił się w jej stronę, a oczy zwęziły mu się w szparki. – Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. – To nieprawda – wyszeptała, patrząc na niego błyszczącymi od łez oczami. – Może ty tak to odbierałeś, ale nie Richard. http://www.grog.net.pl zalała wrzątkiem z czajnika. – Czy sprowadzono już mój samochód? – Tak, stoi przed domem. Jeśli już wstałaś, może przywieź swoje rzeczy. Muszę wyjść o jedenastej. – Już jadę, tylko wypiję herbatę – powiedziała. – Dzieci jeszcze nie wstały. – Owszem. Zwykle po dniu spędzonym na świeżym powietrzu śpią jak susły. – Usiadł przy stole i rozłożył poranną gazetę. – Skoro mowa o dzieciach, to muszę ponownie skontaktować się z agencją pośrednictwa pracy i znaleźć stałą opiekunkę. Czas szybko płynie i nie chcę zostać bez zastępstwa. Zatelefonuję jeszcze dziś rano. – Wciąż nie patrząc na Lily, dorzucił: – Przecież tego właśnie chcesz, nieprawdaż? Zyskać swobodę, by móc odmienić swoje życie. – Tak – potwierdziła cicho.

wcześniej niż w południe. – Doskonale – odrzekła. – Wobec tego skupię się na lunchu. – Tylko się nie przepracuj – szepnął do niej czule. – Pomożemy nakryć do stołu – pochwaliła się Freya. Po śniadaniu wyszedł z dziećmi do ogrodu, aby Lily mogła bez przeszkód zająć się przyrządzaniem lunchu. Była spokojna o Sprawdź Nigdy nie była taka gorąca. – Zaraz sprawdzę. – Luke położył dłoń na czółku Emmy. – Rzeczywiście, ale to może tylko zmęczenie. Dzieci zwykle są nieco cieplejsze od dorosłych. Spróbuj ją nakarmić. – Robię to od ładnych paru minut, ale nie chce jeść. – Westchnęła ciężko. – Boję się, Luke. Nigdy wcześniej nie była chora. – Może wcale nie jest chora, Kate. Tylko trochę... rozdrażniona. – Jej pediatra jest w Mandeville. A poza tym moje... – Z trudem zaczerpnęła powietrza. – Emma ma już chyba dosyć tego wszystkiego. Nie powinnam była zabierać jej w taką podróż. – A co byś z nią zrobiła? – rzucił, tracąc cierpliwość. – Zostawiła w Mandeville, żeby Powers mógł ją łatwiej zamordować? Kate odwróciła się od niego i przytuliła córkę mocno do piersi, czując,