- Ja... poszukam hotelu - powiedział oschle. - Muszę tylko spakować

mężczyznę, który jest taki zimny?! Czas biegł naprzód. Był w Massachusetts, pilnował kobiety przynęty. Tess Williams wróciła do swojego starego domu w nadziei, że fakt ten wyciągnie z ukrycia jej byłego męża zabójcę. Wszystko poszło źle. Znajdował się w domu, kiedy na ulicy rozległy się strzały. Powiedział Tess, żeby nie podchodziła do drzwi. Obiecał jej, że przy nim będzie bezpieczna. Potem zjawił się Jim Beckett. Z bliska wypalił do niego z dubeltówki. Pomyślał: Rany! Czuję się ekstra jak na kogoś w moim wieku! Później, po powrocie ze szpitala, kiedy próbował odzyskać równowagę, postanowił wziąć córki do siebie na weekend. - Jak się masz? - spytał Bethie. - Lepiej. - Tęsknię za tobą. - Wcale nie. - Bethie... - Wracaj do pracy, Pierce. Kto chciałby być tylko mężem, skoro może się bawić w boga? Nagle Quincy się przebudził. Leżał w ciemnym pokoju córki i przyglądał się, jak promienie światła podświetlają unoszący się kurz, nasłuchiwał odgłosów wielkiego miasta. http://www.identyfikacja-wizualna.net.pl/media/ - Kobieta kierująca nie była martwa. Poza tym w podobnych okolicznościach w stanie Oregon taką sprawę traktuje się jak zabójstwo. Chyba warto było wezwać drogówkę? Amity pokręcił głową. - Z całym szacunkiem, ale osoba kierująca nie miała zapiętego pasa. Uderzyła głową w krawędź okna i straciła górną część głowy. Chociaż nie zginęła na miejscu, nawet ja wiedziałem, że tu była tylko kwestia czasu. Nie wiem, jak jest w stanie Oregon, ale w Wirginii uważamy, że nie ma sensu robić sprawy, skoro nie przeżył nikt, kogo można by oskarżyć o przestępstwo. Rainie popatrzyła na niego podejrzliwie i wypowiedziała dwa słowa: - Cięcia budżetowe. Z zaskoczenia Amity zrobił wielkie oczy. Skinął powoli, patrząc na nią z jeszcze większym zainteresowaniem. W większości stanów jest tak, że kiedy

takie wrażenie na rodzinach ofiar. Czy jawił się nie jako człowiek, lecz jako drapieżnik spadający na swoją ofiarę. - Powiedziałeś, że Sanchez zasugerował, że wie, gdzie jest pochowana twoja córka - powiedział Montgomery. - Myliłem się. - Nie chrzań! On wie, a to znaczy, że nasz podejrzany obserwuje go od Sprawdź nie wiem, czy można ufać tej „przyjaciółce". Ale możliwe, że Mandy była trzeźwa, kiedy spotkała się ze swoim chłopakiem, i że to on ją spił. Tak czy inaczej, facet popsuł pas bezpieczeństwa po stronie kierowcy. Potem wsiadł do samochodu razem z nią i zapiął swój pas. Później albo pozwolił, żeby stało się to, co musiało się stać, albo pomógł jej wjechać na słup. - Był z nią w chwili wypadku? - Tak. - Boże! On zabił tamtego staruszka! - Kimberly z przerażenia zasłoniła usta dłonią. Nie rozumiała dlaczego, ale to wydawało się jeszcze gorsze. Mandy była osobą, która całe swoje życie budowała na błędnych decyzjach i ryzykownym postępowaniu. Kiedy matka zadzwoniła do niej rankiem po wypadku, to właściwie wcale nie była zaskoczona. Przypomniała sobie, że pomyślała „nareszcie", jakby gdzieś w głębi duszy od lat spodziewała się