Przynajmniej o niepodzielenie się informacjami

temu Larry i ja też się napijemy. - Nie skończyła jeszcze trzydziestki, a już zrzędzi - rzucił Nate do Larry'ego nad głową gospodyni. - Po prostu nie lubię bezsenności, to wszystko - odpowiedziała. 92 Odsunęła Nate'a, znalazła bezkofeinową kawę i zabrała się do przygotowywania dzbanka. - Masz tu coś do jedzenia? - zapytał Larry. - Przecież przyszliście z baru. Dlaczego nie zjedliście czegoś tam, skoro jesteście głodni? Kelsey nie chciała dać po sobie poznać, jak bardzo cieszy się z ich obecności, niezależnie od tego, na ile mogą być męczący. Dawali jej mile poczucie bezpieczeństwa. - O tej porze nie ma tam już nic dobrego - wyjaśnił Larry. - Co? - obruszył się Nate. - Są frytki, kanapki i kilka rodzajów hamburgerów. Czego się spodziewałeś w środku nocy? Owoców i sałatki z jogurtem? http://www.kisleonardo.pl - Nie chciałem tego, Kels, naprawdę nie chciałem. - Larry... nie... Dlaczego, do diabła, Sheila nie powiedziała po prostu, że boi się Larry'ego? Dlatego, że z nim pracowałam, że brałam jego stronę. Gdybym zdążyła porozmawiać z Sheilą, w końcu wszystko by mi wyjaśniła. - Tak, Kels. Ja wiem, że ty wiesz. Przeszukałem twój pokój w mieszkaniu Sheili, znalazłem ten dziennik. Nie ma w nim niczego, co wskazywałoby na mnie. Nawet przejrzałem te papiery. Myślałem... myślałem, że to rysunki z dzieciństwa. Nie zauważyłem, że napisała moje przezwisko. Nigdy nie odpuszczasz,

- Mieszka tu od lat. - Machnęła lekceważąco ręką. - Bywałam u niego w domu jako dziecko. Ty też i Cindy też. On krzyczy, jest niesympatyczny, ale nigdy nikogo nie skrzywdził. - Naprawdę? A myślałem, że jesteś wielką przyjaciółką Sheili. Ją skrzywdził. Sprawdź Cindy. Spotkamy się w „Sea Shanty". - Dobrze - zgodziła się. Gdy zatrzymali się na parkingu, niebo zasnuwały chmury. - Chyba psuje się pogoda - zauważył Nate. Nikt jednak nie zwracał uwagi na pogodę, mimo że gdy się rozdzielili i ruszyli do samochodów, zaczęło siąpić. - Niedługo tam przyjedziemy - zawołała Kelsey do dwóch oddalających się mężczyzn. - Wyglądają jak para zbłąkanych szczeniaków - powiedziała do Dane'a. - A ty? Jak ty się czujesz?