Klnąc pod nosem, podniósł się i ruszył do wyjścia. W połowie

Wyprawa do kibla nie była niczym przyjemnym. Na piętrze była tylko jedna łazienka z pociętymi gazetami zamiast papieru toaletowego i z an43 23 zatykającym smrodem stojącym w powietrzu. Ale Colton upodobał sobie to właśnie miejsce, bo było tanie. Nic dziwnego: kto dałby jakiś większy szmal za mieszkanie w takim chlewie? Ale z drugiej strony, mieli blisko do targu. A to było fajne. Upaliła się trawką już całkiem konkretnie, ale jeszcze nie na tyle, by zapomnieć o wątpliwych urokach miejscowego kibla. Oczywiście zamek był zepsuty Do klamki przywiązano sznurówkę, a do framugi na tej samej wysokości wbito gwóźdź. Żeby „zamknąć" drzwi, trzeba było po prostu zawiązać sznurówkę na gwoździu. Jakoś nie dodawało to Paige pewności siebie. Zawsze starała się jak najszybciej załatwić potrzebę. Cholera. Latarka została w pokoju. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby światła pogasły akurat w trakcie jej wizyty w kiblu, ale podobno takie rzeczy się tu zdarzały. A ona bała się ciemności, więc do tego jedynego ostrzeżenia podchodziła wyjątkowo poważnie. Próbowała http://www.korekcja-wzroku.net.pl 163 powiedziała wtedy coś, co mogłoby wywrzeć na potencjalnym obserwatorze takie wrażenie? Wskazywać, że ma romans z True? - Powiedzmy, że ci nie wierzę - odezwał się Rip. -I zostawmy już to.Odwrócił się i wyszedł. Susanna wiedziała, że nie będą już spać razem w jednym łóżku. Dotychczas wciąż jeszcze tak robili, choć on leżał na swojej połowie, a ona na swojej. Osobno. Pomiędzy ich ciałami było puste, neutralne terytorium, którego nic, nawet dłoń, nie śmiało naruszyć. Chciało jej się śmiać. Albo płakać. Rzucić czymś ciężkim, zdzielić porządnie Ripa za to, że był takim głupim dupkiem. To z zazdrości zachowywał się jak ostatni palant. O to chodziło. Nie mogła uwierzyć, że tak bardzo się myliła. Podczas gdy ona

Susanna zamknęła za sobą drzwi garażu i weszła do domu. Wprowadziła odpowiedni kod na panelu systemu bezpieczeństwa, wyłączając alarm. Kochała chwilę powrotu do domu: widok gustownie urządzonych pokoi pachnących świeżą czystością i egzotycznym potpourri pozwalał jej zapomnieć o zapachach szpitala. Było jeszcze wspanialej, gdy czekał na nią Rip. Ale to ostatnio Sprawdź Winbornom. - To osobiste dane moje i Davida, nasze karty zdrowia, grupy krwi, wszystko, czego moglibyście potrzebować w razie, gdyby coś przytrafiło się Zackowi. Są tam też nasze adresy i telefony. Gdyby zmieniły się te dane adresowe, prześlemy wam informację. Są też adresy naszych rodziców i... kilka zdjęć na wypadek, gdyby chłopak kiedyś się tym zainteresował, a wy zdecydowalibyście się opowiedzieć mu to wszystko. Dołączyłam też wycinki z gazet o porwaniu. Nie chcę, by pomyślał kiedyś, że go nie chciałam - nabrała powietrza, potrzeba jej było tlenu. - Jego ojciec ma iloraz inteligencji geniusza i jest jednym z najwspanialszych ludzi, jakich spotkałam w an43