gwałtownie osiadł w posadach. Milla poczuła nagle pierwotny,

miał gaci na sobie. Leżał na ziemi związany, nagi, rozpięty między wbitymi w grunt palikami. Najpierw długo i głośno klął, potem usiłował negocjować. Teraz już tylko błagał jękliwym głosem. Diaz zadawał pytania, wciąż tym łagodnym, spokojnym tonem. Odpowiedzi Pavona sprawiały, że Rip miał szczerą ochotę zwymiotować. Bandyta opowiedział im wszystko: o dzieciach, którymi handlowali jak bydłem, o zasadach działania gangu przemytników, o roli Susanny w tym wszystkim. Poznali nazwisko kobiety z Nowego Meksyku, która pracując w ratuszu małego miasteczka, kradła blankiety aktów urodzenia, po czym zajmowała się an43 351 ich wypełnianiem. Porwane dzieci dostawały nowe nazwiska i w ten sposób stawały się innymi ludźmi. Pavon powiedział im także wszystko, co wiedział o True Gallagherze. Rip aż zatrząsł się z wściekłości, a Diaz, o ile to możliwe, zrobił się jeszcze cichszy i jeszcze oszczędniejszy w ruchach. Tylko jego nóż błyskał jakby bardziej złowrogo. Nasłuchali się o ludziach mordowanych dla organów: Susanna je wycinała, a Gallagher się http://www.logopedawarszawa.biz.pl życiem, mówił jej własny brat. Justin był tak malutki, kiedy go porwano, że dziś nie miałaby szans go rozpoznać, chyba tylko przez test DNA. A nie mogła przecież jeździć po kraju, domagając się wykonania testów DNA wszystkim dziesięciolatkom. Zakładając, że w ogóle był w kraju. Mógł przecież równie dobrze żyć w Kanadzie albo wciąż w Meksyku. Pewna zacna, ale zupełnie zidiociała kobieta an43 57 w dobrej wierze poradziła jej nawet, aby urządzić chłopcu pogrzeb. To podobno pomaga pogodzić się ze stratą. Fakt, że Pani Dobra Rada przeżyła tę rozmowę, świadczył jak najlepiej o żelaznych nerwach i opanowaniu Milli.

- Mam jutro luzy w szpitalu. Nic planowego aż do południa. Nie ma sprawy. - Dzięki, Rip. Słodki jesteś. - Wiem - odparł zadowolonym z siebie głosem. Godzinę później przekroczyli pieszo granicę, wchodząc do Juarez. Dotychczas Milla korzystała z usług Cheli tylko w przypadku Sprawdź - Wszystko wskazuje na to, że grupa rozpadła się po katastrofie tamtego prywatnego samolotu - powiedział wreszcie. Słowa zamarły Milli na ustach, a nadzieja zamieniła się w nowy koszmar. - Kiedy? an43 192 - Około dziesięciu lat temu. Wszyscy zginęli, również sześcioro dzieci. * ** Długo po jego wyjściu Milla siedziała bez ruchu, patrząc na