Nie.

Wiem, że spotykali się w San Juan Capistrano, w starym zajeździe. – Tak, w misji San Miguel, i jeszcze gdzieś w Santa Monica. Shana także mówiła o Santa Monica i robiło mu się niedobrze na wspomnienie, ile razy Jennifer proponowała, by spędzili cały dzień na plaży. Jak zabierali Kristi do słynnego wesołego miasteczka na molo, jak chodzili do restauracji i obserwowali, jak słońce znika za horyzontem. – Lubiła plażę – podsunął. – O, tak. – Brwi Tally powędrowały w górę. – Jennifer nie nadawała się na żonę policjanta, a kiedy zrezygnowała z marzeń o karierze artystycznej, by zająć się Kristi, dopadła ją frustracja. Nie mówię, że była złą matką... Ależ skądże. Święta Jennifer. Tally mówiła dalej: – Bardzo kochała Kristi, wiem to na pewno, ale doprowadzała ją do szału myśl, że to nie twoje dziecko. W kółko to powtarzała. Wyrzuty sumienia zżerały ją żywcem. – Ale nie na tyle, by się zmieniła. – Nie. – Tally westchnęła. Obok przeszły dwie nastolatki. – Do widzenia, pani White. – Marcy, Brinn. – Uśmiechnęła się do nich i ponownie spojrzała na Bentza. – To fakt, miała wyrzuty sumienia, ale się nie zmieniła. Może nie mogła. Kochała cię, ale miała obsesję na punkcie Jamesa, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Nie rozumiał, ale zachował to dla siebie. http://www.medycznie.net.pl/media/ wpatrzona w ekran komputera, na którym widniało zdjęcie ciała Shany McIntyre. Bentz odwrócił wzrok. Wystarczyło, że widział prawdziwe zwłoki, wolał nie myśleć, że jego żona może znajdować się w rękach psychopaty, który zamordował Shanę, Lorraine, a także Fortunę. – Rozmawiałem z Petrocelli przed kilkoma godzinami. – Hayes spojrzał na zegarek. – Jakieś cztery godziny temu. Wiedziała, że samolot jest opóźniony, ale mówiła, że będzie na lotnisku przed lądowaniem. – To już za długo. – Martinez zdjęła marynarkę z oparcia krzesła. – Dałam już znać, że szukamy jej wozu. Lepiej zachować ostrożność i dmuchać na zimne. – Fakt – mruknął Hayes. Bentz był świadom upływu czasu, każdej bezcennej sekundy, która może oznaczać śmierć O1ivii. – Musimy ją znaleźć.

nim z samochodu wyskoczył łaciaty psiak, kundel z domieszką Jacka Russella, i zatańczył radośnie na chodniku. Facet z zadziwiającą zręcznością zamknął drzwiczki, zagwizdał, zawołał: „Spike!” i wtaszczył dwie siatki i aktówkę do pokoju sąsiadującego z lokum Bentza. Ledwie drzwi się za nim zamknęły, Rick ponownie skupił się na ustalaniu miejsca pobytu znajomych Jennifer. Będzie musiał rozegrać to delikatnie. Nie chciał nikomu mówić, że wydawało mu się, że ją widział, chyba że sami zwierzą się z czegoś podobnego. Sprawdź Owszem, na początku będzie zaskoczony, zaszokowany, ale przywyknie do tej myśli. Koniec końców będzie zachwycony. A ona... W pierwszej chwili, słuchając jego opowieści o minionym tygodniu, zapewne poczuje ukłucie zazdrości na myśl, że cofnął się do przeszłości i ponownie przeżywa swój związek z Jennifer, którą bardzo kochał, ale poradzi sobie z tym. I w końcu znowu będą razem. Samolot się zatrzymał. Grubas pocił się, dziewczynka marudziła, a kapitan oznajmił, że na razie nie wystartują. Problemy techniczne. Usuwanie awarii potrwa koło dwudziestu minut, może pół godziny. O1ivia wyjęła książkę z torby. Denerwowała się, chciała być na miejscu. Skoro już podjęła decyzję, czekanie było dla niej torturą. Nie ma sprawy, tłumaczyła sobie. To nie żaden omen czy coś takiego. Uspokój się. Kilka minut to żadna różnica. Już wkrótce będziesz z Bentzem. I choćby z tego powodu warto wytrzymać kilka godzin w samolocie.