- Wiem - odparła. To było jedyne logiczne wyjaśnienie tego

Niech lepiej myśli, że to Poszukiwacze będą płacić.W rzeczywistości chciała oddać mu pieniądze z własnych rezerw. Nic nie odpowiedział. Może poczuł się obrażony? W końcu był półkrwi Meksykaninem i spędził tu kawał życia. Miejscowa kultura machismo musiała choć trochę na niego wpłynąć. - Daj mi jakąś formalną rozpiskę wydatków - powiedziała, nie chcąc zostawiać sprawy niedopowiedzianej. an43 230 - Jak mam zaksięgować łapówkę? - spytał; jego twarz znów nie wyrażała absolutnie niczego. - Normalnie, jako łapówkę. Płacimy je cały czas. To podstawowy sposób zdobywania informacji. - Są inne. Ale łapówka też czasem działa. Wyjął komórkę i zadzwonił do kogoś - pewnie do chłopaka od samochodu, z którym ustalił miejsce spotkania i odbioru auta. Zjawił się jednak inny nastolatek, młodszy od tamtego, za to z jeszcze szerszym, cwaniackim uśmiechem na twarzy Diaz podał mu kluczyki i pieniądze. Chłopak wskoczył za kierownicę i odjechał bez zwłoki. http://www.merino-shoes.pl/media/ Milla zamrugała zdziwiona. Potem zachichotała, ciężko dźwigając się na nogi. Cóż, najwyraźniej Norman był typem człowieka, którego obchodzi wyłącznie własny los. Stojąc chwiejnie na drżących nogach, oceniła sytuację. Plecak Diaza oczywiście przepadł. Wszystko ją bolało, od stóp do głów; nie była pewna, czy to efekt wściekłych uderzeń spienionej wody, czy może nieludzkiego zmęczenia mięśni. Miała sporo szczęścia: nie uderzyła w nic na tyle mocno, by się naprawdę poharatać. Dziękowała Bogu za sporą głębokość potoku, to ona prawdopodobnie ocaliła im życie. Jeżeli woda byłaby płytsza, pewnie oboje rozbiliby się o kamienie. Straciła oba adidasy i jedną skarpetkę. Czemu druga się utrzymała? Oto jest pytanie. Zegarek był zniszczony, jej twarz

- Zatem kiedy go pytałam, dokładnie wiedział, kim jesteś i gdzie cię można znaleźć? - Nie. On nigdy nie wie, gdzie jestem. - Jesteście dziećmi jednej matki? an43 Sprawdź celem. Młoda gringa zajęta zakupami sprawiała wrażenie typowej Amerykanki, nieporadnej i nieprzygotowanej na niebezpieczeństwo. Nie docenili jej. Oczekiwali, że spanikuje i zacznie histerycznie wrzeszczeć, tymczasem kobieta rzuciła się do nierównej walki z niespodziewaną siłą i determinacją. Pavon wciąż miewał koszmary o tym, jak jej palec zagłębia się pod powieką, wydłubuje mu gałkę oczną, jak on cofa się, czując ogień na twarzy, trzęsąc się z potwornego bólu i przerażenia. Lorenzo dziabnął sukę w plecy i udało im się uciec, ale niestety, ona przeżyła. Sam Pavon wiele dni dochodził do siebie, przeklinając kobietę i obiecując jej zemstę. Tam, gdzie było kiedyś jego oko, teraz ziała zbliznowaciała czerwona dziura. Na policzku zostały mu już na zawsze głębokie ślady po pazurach kobiety Kiedy odzyskał siły na tyle, by wrócić do roboty,