sie głowa w przód przez powalony wielki pien, poderwał sie i

szczesliwej amerykanskiej rodziny z serialu „Pełna chata”. Przypominali raczej bohaterów „Dynastii”. Głowa rodu była Eugenia - sztywna, afektowana, sliska jak wa¿. I fałszywa jak przysłowiowy banknot trzydolarowy. Alexander, jej najstarszy syn i ma¿ Marli, wydawał sie byc - przynajmniej z pewnego dystansu - me¿czyzna marzen ka¿dej kobiety. Przystojny, wysportowany, wykształcony. Zanim przejał po ojcu miedzynarodowa korporacje Cahill Limited, przez kilka lat pracował jako prawnik. Po smierci starego Alex odziedziczył wszystko. Paterno mu nie ufał. Bogaty, arogancki, ironicznie usmiechniety Alex Cahill wyraznie uwa¿ał, ¿e stoi ponad prawem. Paterno miał ju¿ z nim do czynienia i nie znosił tego zarozumiałego sukinsyna. Brata Alexandra, Nicholasa, uwa¿ano za czarna owce w tej rodzinie. Podczas gdy Alex swietnie sie uczył i zbierał nagrody za osiagniecia w nauce i sporcie, Nick był czesto na bakier z prawem. Kilka razy ugrzazł w kłopotach na tyle głeboko, ¿e ojciec musiał wpłacac za niego kaucje. ¯adna ze spraw - od kradzie¿y samochodów po wandalizm i posiadanie alkoholu - http://www.nerlit.pl/media/ mieli do czynienia z Marla, a ona zawsze sama sobie poradzi. A jesli nie, to przecie¿ ma me¿a. Najwy¿szy czas skonczyc te farse. - Słuchaj, pojade ju¿ - zwrócił sie do Aleksa. Ostatni raz spojrzał na kobiete le¿aca w łó¿ku i wyszedł z pokoju. A teraz jak najdalej od rodziny. I od Marli. Bo¿e, musi od niej uciekac, jak najdalej. Jednak współczuł jej, nic nie mógł na to poradzic. Kiedys była młoda, piekna i seksowna -jak ¿adna inna. A teraz jest tylko pacjentka szpitala, która powinna sie cieszyc, ¿e w ogóle ¿yje, i pogodzic z mysla, ¿e ju¿ nigdy nie odzyska dawnej urody. Cholera.

Przejrzała imiona dzieci, wpisane specyficznym charakterem pisma sędziego - Enrique, Juan, Diego i Maria. Czwórka dzieciaków. Trzech chłopców, jedna dziewczyna. Znała ich wszystkich od dzieciństwa. Maria była najstarsza, chłopcy rodzili się później, w regularnych odstępach. Nie pozwalano jej jednak bawić się z Marią. A że to Lydia ją wychowywała, sędziemu nie przeszkadzało. Natomiast co do zawierania przyjaźni z hiszpańskojęzycznymi dziećmi sędzia Cole wyznaczał granicę, którą Shelby często przekraczała. Przypomniała sobie Marię, bystrą, pogodną dziewuszkę, która wcześnie rzuciła szkołę. Shelby nie mogła sobie Sprawdź w oczach żony. - Zgadza się. Na Nevadę Smitha we własnej osobie. Ucięli sobie pogawędkę w White Horse. - Kto ci to powiedział? - Lucy. Ale parę osób widziało, jak wchodzą razem, a potem nie wypili nawet łyka i wymknęli się tylnymi drzwiami. Z tego, co słyszałem, Badger Collins wypił oba piwa, zanim Lucy zdążyła je zabrać. - Shep zachichotał cicho, ale Peggy Sue nawet się nie uśmiechnęła, - Cholera. - Znieruchomiała i utkwiła w nim wzrok. Odniósł wrażenie, że te oczy należą do osoby dwukrotnie starszej niż Peggy. - Coś cię dręczy? - Można tak powiedzieć. - Energicznie wzruszyła ramionami. - Co? - Shep, znowu jestem w ciąży. - Zamrugała i pociągnęła nosem. - Niech to szlag. - Świat zaczął mu się walić. Jak zdoła wykarmić jeszcze jedną gębę? Pieniędzy już i tak zaczynało brakować. Dopił piwo, cisnął puszkę do kubła ze śmieciami i podszedł do żony, ale ona skrzywiła się i