planu, niewahającą się przed wpędzeniem w żałobę wielu matek w

Nie mogła przekazać mu tej wiadomości przez telefon. Chciała widzieć jego twarz, dzielić z nim emocje, tak jak dzielili się radością z urodzenia Justina. Mogła zadzwonić do domu Davida zamiast do gabinetu, ale wolała nie angażować Jenny ani dwojga ich dzieci. Chciała być z nim sam na sam, ten jeden, może ostatni raz. Miała w teczce wszystkie papiery Przygotowała je już wcześniej, zanim jeszcze tu przyjechała. Chciała mieć wszystko pod ręką. Wzięła głęboki oddech, a potem ruszyła w stronę portu lotniczego Charlotte. Oddała wynajęty samochód i złapała najbliższy lot do Chicago. ** Gabinet Davida mieścił się w budynku przylegającym do szpitala, w którym pracował chirurg. Wystrój był gustowny i ostentacyjnie kosztowny Zespół chirurgów, do którego należał David, składał się z samych tuzów, a on był jedną z najjaśniejszych gwiazd an43 387 grupy Był młody, przystojny i błyskotliwy. W wieku trzydziestu ośmiu lat miał jeszcze kawał wspaniałej kariery przed sobą. http://www.oczyszczalnie-sciekow.biz.pl/media/ obolałą dłoń, łykać tabletki przeciwbólowe i kląć Diaza w żywy kamień. Był on teraz zapewne ostatnią osobą, którą Lola miałaby an43 239 ochotę zobaczyć. Z tego też powodu będzie się go chciała jak najszybciej pozbyć, mówiąc mu wszystko, co intruz chciałby wiedzieć. Oddałaby mu pewnie bez mrugnięcia okiem własne dzieci, jeśli to miałoby w czymś jej pomóc. Tym razem nie pukał w obskurne drzwi. Od razu spróbował wejść i zorientował się, że dom zamknięto od środka. Nie bawiąc się w ceregiele, otworzył drzwi kopniakiem. Lola leżała na łóżku. Jej ręka była grubo obandażowana, kciuk

właściwą pozycję. - A silnik jest? Czy będziemy musieli użyć siły mięśni nóg? - spytała Milla, tylko częściowo żartując; zerknąwszy do środka, stwierdziła, że zupełnie przerdzewiała podłoga ma już spore prześwity - Nieee, motor to dzieło sztuki!Mruczy jak zadowolony kot, a pary ma w sobie więcej, niż byście się spodziewali. Może się przydać. Sprawdź - A inni? Jest wśród nich jakiś jednooki? - Nie znam wszystkich. Kilku moich informatorów jeszcze się nie odezwało. Ale dzisiaj ludzie, mówiąc „Diaz", mają na myśli tego mordercę. W sumie nie dziwię się, że to nazwisko wypłynęło, gdy zaczęłaś zadawać pytania. Ale nie masz pojęcia, jak się cieszę, że to jednak chybiony strzał. Strzeliłaby i do samego szatana, gdyby zbliżyło ją to na krok do Justina. - Chcę tylko informacji - powiedziała, pocierając czoło. - Nie chodzi mi już nawet o sprawiedliwość, chciałabym tylko zadać mu kilka pytań. Jeśli jakimś cudem trafisz jednak na Diaza, który mógł an43