– Naprawdę chcesz zanieść te racuchy Barbarze? – zapytał

Starała się zachowywać tak, jakby nic się nie stało. Krzątała się po kuchni, szykując kolację. Pokroiła schab, przygotowała warzywa i nakryła stół. Gdy wszystko było gotowe, zawołała chłopców. Zasiedli do stołu, zaczęli jeść. Jednak wciąż czuła, że za pozornym spokojem Piercea kryje się skrywana energia. I to ją niepokoiło. Mimowolnie przypomniała sobie tamten wieczór, kiedy tłumaczyła list. Nie wiadomo kiedy znalazła się w jego ramionach, a żar jego pocałunków obudził w niej takie pragnienie, że naprawdę niewiele brakowało. Skruszył jej opory, prysły wszystkie zahamowania. Była gotowa zapo mnieć o bożym świecie, swoich marzeniach, planach na przyszłość i poddać się chwili. Gdyby Pierce nie okazał się odpowiedzialnym człowiekiem, nie wiadomo, jak by się to skończyło. Może w łóżku? Może http://www.oczyszczalnie-sciekow.org.pl/media/ Madison przyniosła płócienne serwetki i talerz z herbatnikami. – Czuję się jak Ania z Zielonego Wzgórza – oświadczyła, marszcząc nos. – Mamo, ja naprawdę nie chcę jechać do tego Wyomingu! Dlaczego nie mogę zostać w domu? To tylko jeden weekend! Rob i Patti mieliby na mnie oko. Mogę też zaprosić jakąś koleżankę na noc! Lucy nalała sobie lemoniady i usiadła na wiklinowej kanapie. – Zdawało mi się, że bardzo chcesz wyjechać z Vermontu – zauważyła. – Ale nie do Wyomingu. Tam są tylko góry i drzewa, jak tutaj! – Większe góry i inne drzewa. A w Jacksonie są dobre sklepy. Na twarzy Madison pojawiła się nadzieja. – Czy to znaczy, że dasz mi pieniądze?

- Uhm. - Zdziwiła go gniewna nuta w jego głosie. -Wiele im zawdzięczam. Ta nieuświadomiona agresja zaskoczyła i jego, i ją. - Co chciałeś przez to powiedzieć? - zapytała. Sprawdź że ton jej głosu zabrzmiał wyjątkowo spokojnie. - Zastanawiam się tylko, co się stało, że zjawiłeś się tak wcześnie. Zwykle pracujesz do kolacji. - Pomyślałem sobie, że dzisiaj moglibyśmy zjeść coś na mieście. - Popatrzył na chłopców. - Co byście powiedzieli na hamburgery i frytki? Malcy zareagowali entuzjastycznie. Aż podskoczyli z radości. Amy psyknęła na Pierce'a. - To nie są zdrowe potrawy. - Ty możesz sobie wziąć sałatkę! - bez