stronie korytarza. - Na pewno będzie tu panu bardzo wygodnie. Łazienkę dodano na początku dwudziestego wieku, ma oryginalne detale w stylu art deco - oznajmiła z dumą. - Zgadzam się, że w naszym pensjonacie opłaty za nocleg są nieco wyższe niż gdzie indziej, ale... - Ale te ceny są w pełni uzasadnione - rzekł z całym przekonaniem. Łazienka rzeczywiście robiła wrażenie, a pokój był naprawdę przestronny, mieściło się w nim duże łoże z baldachimem, telewizor, przepastna szafa, dziewiętnastowieczne biurko, na którym stał faks i drukarka, podczas gdy ekspres do kawy oraz kuchenkę mikrofalową umieszczono na niedużym kredensie z epoki. Podwójne drzwi prowadziły RS 71 na balkon otaczający całe piętro, Bryan wyszedł więc na chwilę na zewnątrz, z przyjemnością odetchnął wiosennym powietrzem, popatrzył z góry na niewielkie patio oraz ogródek, gdzie zdołano pomieścić basen, który w każde nowoorleańskie lato musiał stanowić prawdziwe błogosławieństwo dla mieszkańców domu. Panowała tu cisza i spokój, jakby tętniące życiem centrum znajdowało się o całe mile dalej. Ta posesja była prawdziwym skarbem, musiała być warta małą fortunę. http://www.panilogopedia.pl mógł się więc przedostać na kontynent, chyba że zwiał już znacznie wcześniej. Jeśli tak, to nie może niepostrzeżenie wrócić, w każdym razie nie samochodem, a na piechotę miałby cholernie daleko. Dane, zrób mi przyjemność i nie dzwoń co pół godziny. W razie czego sam do ciebie zatelefonuję. Jeśli już musisz, rób to co godzinę. - Na pewno macie człowieka w bliźniaku? - Przysięgam na grób mojej matki i ojca, na groby wszystkich przodków. Naprawdę uważasz, że tylko udaję, że pracuję? - No tak, przepraszam, Gary. Ja tylko... Psiakrew, czuję, że on gdzieś tu jest, że on nas widzi,
- Panie Peterson... - Jake. Niech mi pani mówi Jake. - Jake, przyjmijmy więc, że jesteś wampirem. Ale nawet wampiry muszą jakoś zarabiać na swoje utrzymanie. Zdołała go zaskoczyć. - Wampiry... muszą zarabiać? Pochyliła się do przodu. Sprawdź Jorge zwrócił się do Kelsey, która wyglądała na najbardziej zmartwioną: - Z Sheilą na pewno wszystko będzie w porządku, zobaczysz sama. Nie, nie będzie, chciał krzyknąć Dane, ale oczywiście się powstrzymał. - Możemy porozmawiać o polityce - zaproponowała Cindy. Nate jęknął jeszcze głośniej. - Tak, zajmijmy się aborcją, dostępnością broni palnej i może jeszcze religią. Pożytek będzie taki, że ulotni się przyjaźń, która przeszkadza w nawiązywaniu romansów.