Jego sposób przeprowadzania przesłuchań jest dość specyficzny,

po calu. Zakole potoku zbliżało się... szybko. Zbyt szybko. Wyglądało na to, że miną zakręt i nie dadzą rady dotrzeć do wolniejszego nurtu. Milla zawyła nieludzkim głosem, gdy desperacki kop adrenaliny pchnął ją do przodu; płynęła już prawie równo z Diazem. Mężczyzna, an43 283 nieobciążony wagą Milli, ruszył z nowym impetem; prąd rzucił ich w stronę zakrętu. Wielkie drzewo rosło tuż nad brzegiem, kiedy przepływali obok, Diaz wyciągnął rękę i chwycił mocno jeden z wystających grubych korzeni. Mężczyzna zatrzymał się, ale nurt potoku niosący Millę ani myślał stanąć. Namoknięty pas szybko rozwinął się na całą długość, Milla poczuła bolesne, bardzo silne szarpnięcie, nie zwolniła chwytu. Twarz Diaza była zacięta, wykrzywiona z wysiłku, zęby kurczowo zaciśnięte. Prawą ręką trzymał się korzenia, lewą usiłował wyciągnąć kobietę z głównego nurtu rzeki. Milla wciąż desperacko kopała wodę nogami, skręcając całe ciało, aż nagle woda złagodziła uścisk i pchnęła ją sama w stronę brzegu, tuż za drzewem. Byli teraz http://www.pokryciadachowe.biz.pl/media/ 180 - Skoro i tak zawsze bierzesz kogoś ze sobą, czemu to nie mogę być ja? - Bo to nie wszystko, o co ci chodzi. Powiedz mi, tylko szczerze: jeżeli ci odmówię, to przestaniesz wspierać finansowo Poszukiwaczy? Żachnął się jak uderzony w twarz. - Do diabła, skądże! - Zatem moja ostateczna odpowiedź brzmi „nie". Knykcie Gallaghera zbielały, gdy dłonie zacisnęły się silniej na kierownicy. Nie odezwał się ani słowem, dopóki nie skręcili w ulicę Milli. - Który to twój dom?

an43 331 - Przy telefonie - Milla nie rozpoznała głosu. To przypomniało jej o tamtym telefonie z sierpnia, dzięki któremu spotkała się z Diazem. Jednak to nie ten sam głoś: była tego pewna. Tamten, Sprawdź 338 tam ktoś, kto zna się na profesjonalnym wycinaniu narządów. To musi być lekarz. Milla nie mogła otrząsnąć się z szoku. Susanna? To jakiś absurd. Susanna była jej przyjaciółką! Odbierała poród Justina, przez wszystkie kolejne lata była obok, zawsze gotowa zaoferować wsparcie i szczerą przyjaźń. Zawsze była na bieżąco, wypytywała Millę szczegółowo o postępy w szukaniu porywaczy. Milla oddychała ciężko. Zrobiło jej się słabo, nabrała powietrza i wstrzymała oddech, zaciskając mocno oczy. - Millo? - zapytał Rip zdenerwowanym tonem. - Wszystko w porządku?