umieli trzymać się mapy.

dowodziło, że Diaz ma rację. A ona nie chciała, żeby znów miał rację. Chciała mieć coś do roboty, wrócić do ustalonego planu dnia, musieć myśleć o czymś innym niż własne nieszczęście. Czy naprawdę chciała już lecieć do domu, ryzykując kompletne załamanie nerwowe, gdy na przykład stewardesa na pokładzie samolotu zaproponuje orzeszki? Po godzinie wycierania oczu i dmuchania nosa zdecydowała się wyjść na wieczorny spacer. Włożyła dwie pary skarpet i ciepły płaszcz. - Dokąd idziesz? - zapytał Diaz, widząc ubraną Millę w holu. - Przejść się - odpowiedziała. Czyż to nie było oczywiste? Potem otworzyła kuchenne drzwi i zrozumiała, dlaczego Diaz był zaskoczony. Lało jak z cebra. Milla spojrzała na zegar ścienny i an43 432 zobaczyła, że jeszcze wcale nie jest późno. Niskie, deszczowe chmury sprawiały, że było niemal ciemno. - A może nie - westchnęła. Diaz zapalił gazowy kominek w dużym pokoju. Zrobiło się http://www.psychoterapeutawarszawa.info.pl/media/ Kelner przyniósł kawę. Milla czuła się nieswojo, siedząc między dwoma mężczyznami i sącząc ze swojej filiżanki, podczas gdy oni milczeli, nie zaszczycając kawy nawet przelotnym spojrzeniem. Najwyraźniej zimna wojna trwała w najlepsze. True bardzo chciał odwieźć ją do domu, Rip bardzo nie chciał mu na to pozwolić. Milli wydawało się, że widzi, jak nerwy Ripa zaczynają puszczać, i zdecydowała, iż czas na wkroczenie do akcji. - Chwileczkę - powiedziała spokojnie. - Żaden z was nawet nie spytał mnie o zdanie. Jak na komendę spojrzeli na nią obaj. - Wybacz - Rip nie wyglądał na skruszonego. - Poczułaś się traktowana przedmiotowo? - Odrobinkę - uśmiechnęła się do niego, bo wiedziała, że nie

Instynkt podpowiadał jej, by nie przyjmować ofertyW przeciwnym razie True mógł przekroczyć tę cienką granicę, którą Milla starała się utrzymać. Wprawdzie biznesmen nie próbował się spoufalać, ale jego głos brzmiał już bardzo prywatnie. Z drugiej strony, mógł stać się niezwykle potężnym atutem Milli w tej grze. W ciągu jednej nocy dowiedział się o Diazie - zakładając, że to ten Sprawdź domu i z jej życia. Weszła z garażu do kuchni, rzuciła torebkę i papiery na stół. Świeciło się w dużym pokoju. Diaz stanął w drzwiach, patrząc na Millę bez słowa. Nie spojrzała na niego. Nie mogła. Czuła, jak trzęsie się cała, musiała oprzeć się o stół. an43 380 - Susanna wpadła - powiedział wreszcie mężczyzna. - Aresztowali ją. True też. Ledwie kilka godzin temu. - To dobrze - odparła krótko. Żadnych wyjaśnień: gdzie był, co robił, czemu wymknął się w środku nocy, co zajmowało go przez