Bryan spojrzał mu prosto w oczy, wyglądał na faceta, który potrafi

Kelsey pomyślała, że takie właśnie piękne niebo poprzedzało często wichurę i deszcz. Wszyscy byli niewyspani, ale na morzu czuli się dobrze. Postanowili odwiedzić popularne rafy, otaczające morski rezerwat. Wody tego chronionego obszaru, na którym zakazano połowów, nadawały się znakomicie do obserwowania ryb. Najpierw, przy Rafie Francuskiej, nurkowali do wraku okrętu z czasów II wojny światowej, teraz już całkowicie opanowanego przez morską roślinność i ryby. Pod wodą Nate wskazał dużego morskiego okonia i ruchem warg poinformował, że nazywano go „stary Henry". Kelsey nigdy wcześniej go nie widziała. Prawdopodobnie niedawno w swoim rybim rozumie doszedł do wniosku, że wrak jest świetnym miejscem do zamieszkania. Zgodnie z propozycją Cindy zatrzymali się przy 252 Suchych Skałach Key Largo. Potem popłynęli do posągu Chrystusa Głębin, kopii śródziemnomorskiej http://www.radkowskiewioski.pl nią ze dwudziestu, została związana i zawleczona pod drzewo, gdzie czym prędzej ułożono wokół niej stos. Ani przez chwilę nie okazała lęku, rzuciła klątwę na wszystkich, którzy przykładali rękę do jej śmierci. - Ty również umrzesz przez ogień - cisnęła w twarz wrogiemu królowi. - Twoje wnętrzności będą płonąć, a twoja dusza poleci prosto w wieczny ogień piekieł! Postać w czerni odwróciła się i rozejrzała dookoła. - Widzisz, Ioinie? Mam teraz większą moc, niż mógłbyś sądzić. A dziewczyna jest moja. Chodź i ocal ją, jeśli się odważysz! Zapalono ogień pod stosem. RS 8 Ojciec Gregore przeżegnał się, pośpiesznie odmówił krótką modlitwę

Kelsey. Miał na sobie drugie spodnie i koszulę z krótkimi rękawami, jasnoniebieską. Dobry kolor, uznała. Podkreśla głębię ciemnych oczu i opaleniznę. Choć ubranie Dane'a w niczym nie przypominało garnituru, tutaj, w upale łagodzonym tylko powiewami bryzy, robiło wrażenie stroju niemal wieczorowego. Sprawdź łatwiej, kiedy on nie znajdował się w pobliżu. Czy ona postradała rozum? I gdzie podział się Bryan? Widać wolał ulotnić się dyskretnie. No i co z tego? Zależało jej? W końcu nie miała dwudziestu jeden lat, mogła zwyczajnie przespać się z kimś, kiedy naszła ją na to ochota. A jednak... Co on właściwie tu robił? Intuicja podpowiadała jej, że wcale nie chodziło o wykłady. Po co przyjechał? Co lub kogo tropił? I kim on, u licha, naprawdę był? Poszła wziąć prysznic, nie przestając zadawać sobie pytań. Co ona miała teraz zrobić? W jakim kierunku podąży to coś, co wydarzyło się pomiędzy nimi? Nie, musi przestać myśleć o Bryanie, o tym, co ich połączyło, o erotycznym skonsumowaniu tej znajomości. Miała znacznie poważniejsze