Dane sięgnął po telefon, a Kelsey mu go oddała.

- Tamta sprawa musi zaczekać, teraz trzeba powstrzymać najgorszego wroga. Mieliśmy nadzieję, że został unieszkodliwiony na zawsze, ale niestety... - Nie boicie się mnie, prawda? - A powinniśmy? - odparował Lucien. - Wiecie, kim jestem. - Za to ty nie do końca rozumiesz, kim my jesteśmy. Gdybyś rozumiał, żadne z nas nie miałoby powodu się ciebie obawiać ani teraz, ani kiedykolwiek. Naszym wspólnym zadaniem jest pokonanie Władcy. Czy możemy się teraz na tym skupić? Bryan długą chwilę przyglądał mu się w milczeniu, wreszcie odezwał się: RS 268 - Zacznijmy od Jeremy'ego i Nancy. Niech dokładnie opiszą tamtą noc w Transylwanii, potem ja opowiem o swoim udziale, a Jessica o swoim. Może ktoś z tu obecnych wyłowi z tych relacji coś, co my przeoczyliśmy. - Zajął miejsce na kanapie, skrzyżował ramiona. Jestem przekonany, że w najbliższym otoczeniu Jessiki znajduje się zdrajca, lecz ona nawet nie chce o tym słyszeć. Może wy zdołacie ją przekonać, by http://www.radkowskiewioski.pl/media/ go system. Więc odszedł. A to nie był system. Zawiódł on sam. Potem zawiódł Sheilę. Musiał ustalić prawdę, był jej to winien. Nie mówiąc już o tym, co niepowodzenie mogłoby oznaczać dla niego. W końcu to Floryda, pomyślał. Tutaj nie zniesiono kary śmierci. Początkowo jechał zamyślony US1, na południe. Prowadził automatycznie, skoncentrowany na problemie, który musiał rozwiązać. Gdy jednak skręcił na swoją drogę do Zatoki Huraganów, jęknął. Miał towarzystwo. Zobaczył kilka samochodów. Poznał miniwana

- a była pewna, że tak - Izzy nigdzie nie pływa dla przyjemności. Handluje narkotykami. Nie wiedziała, czy któraś z agencji rządowych już go nie namierzyła. W jego przypadku nie byłoby to jednak łatwe. Znał każdą, nawet najmniejszą wysepkę i przesmyk Keys, zarówno od strony Zatoki, jak Sprawdź - Uważaj na kurczaki - ostrzegła Cindy. - Proszę? - zapytała Kelsey wyrwana nagle z rozmyślań. - Kurczaki. Umyj je dobrze i potem niech niczego nie dotykają. Zarazki, bakterie... sama wiesz. - Dobrze. Będę czujna jak sokół - zapewniła przyjaciółkę. - Hamburgery gotowe? Wyniosę je na dwór. Pracowały w kuchni same. Kelsey słyszała dochodzące z zewnątrz głosy mężczyzn. - Cindy, poradzisz sobie z kurczakami lepiej ode mnie - powiedziała. - Zostań tutaj, a ja wyniosę mięso, żeby zaczęli już piec.