zapełnianie się peronu...

niechęci, choć tak się starała. Uśmiechnęła się lekko, po czym pochyliła się i cmoknęła go w policzek. Tanner potrząsnął głową. - To wszystko, co potrafisz? Teraz już nie skrywała uśmiechu. Uległa pokusie i pocałowała go tak, jak od początku chciała. - Zapisz to sobie w pamiętniku - rzekła, z satysfakcją patrząc w jego rozmarzone oczy. Pocałunek naprawdę na niego podziałał. - Zapiszę, jak najbardziej - wymamrotał. - I będę z niecierpliwością czekał na kolejny amerykański zwyczaj. - To znaczy? - zapytała, choć wiedziała, że lepiej trzymać język za zębami. - Buziak na dzień dobry. - Co do jutra... Myślę, że przyda mi się wolny dzień. - Super. Pojedziemy... - Dzień bez ciebie. Muszę mieć trochę czasu, by przemyśleć sobie parę spraw. Gdy jesteś ze mną, myślenie zupełnie mi nie idzie. Spodziewała się protestu, przekonywania, tymczasem http://www.rehabilitacja-swinoujscie.com.pl jeszcze w pobliżu, a wy idźcie się zagrzać do domu. - Jesteś pewien, że go tam nie ma? - spytała Flic. - Ani śladu. - Też chcę tam zajrzeć - powiedziała Chloe. - Nie, kochanie - zaprotestował Matthew. - Nie masz prawa mi rozkazywać! - Chloe, jak ty się odzywasz?! - upomniała ją Sylwia. - Chodź z nami do domu. - No chodźcie. - Flic wzięła pod ręce babkę i siostrę. - Już lepiej niech Matthew się przeziębi niż my. - Flic, proszę! Stały wszystkie w kuchni, czekając na niego, kiedy zeszła Imogen. - Co się dzieje?

Od siedzenia w samochodzie jej chora noga zesztywniała i teraz odmawiała posłuszeństwa. Jodie czuła, jak płoną jej policzki, kiedy Lorenza czekał, przytrzymując jej drzwi. Nogę przeszywał palący ból i Jodie przygryzała dolną wargę, żeby nie zdradzić, co czuje. John nienawidził wszystkiego, co zwracało uwagę na jej ułomność, i nalegał, by zawsze nosiła spodnie zakrywające nienormalną chudość i liczne blizny. „Kiedy jesteś w spodniach, nikt nie zauważy, że coś jest nie w porządku" - powtarzał jej często, a Jodie przełykała wtedy gorzkie łzy. Tak bardzo pragnęła usłyszeć, że on ją kocha dla niej samej. Ale tego nie należało się oczywiście spodziewać po facetach. Louise wyjaśniła jej bardzo dokładnie, dlaczego John wybrał ją. „Problem polega na tym, kochanie, że faceci nie znoszą szpetoty. Źle się z tym czują. Poza tym lubią móc się pochwalić dziewczyną, a nie wstydzić się za nią. Żaden facet nie chce się martwić o przyszłość, więc nie weźmie sobie chorej żony". „Ja nie jestem chora - zauważyła wtedy Jodie. - Wypisali mnie ze szpitala zupełnie zdrową..." „Wypisali cię, bo nie mogli nic więcej dla ciebie zrobić. Sama mi to powiedziałaś. Twoja noga już nigdy nie będzie taka jak przedtem, prawda? Nie możesz chodzić i pomyśl, jakie to by było okropne dla biednego Johna, gdybyś za dziesięć lat musiała jeździć na wózku. Jak on by sobie z tym poradził? Jego firma rozwija się doskonale, on potrzebuje żony, która ma jakieś atuty. Naprawdę nie powinnaś być taka samolubna, Jodie. Oboje z Johnem próbujemy ci to ułatwić, jak możemy". Właśnie owo „oboje z Johnem" doprowadziło Jodie do wybuchu i wyjawienia swojej byłej przyjaciółce, co naprawdę myśli o nich obojgu. Sprawdź jarmark. I tam wpadł na swoją... drugą żonę, Selinę, która mieszkała w sąsiednim miasteczku. Jej ojciec miał firmę brokerską. Okazało się, że te wyczerpujące podróże to było niecałe czterdzieści kilometrów, do sypialni Seliny. -1 co dalej? - zaciekawił się Tanner. - Burkle Martelłini został aresztowany za bigamię, a obie panie podzieliły się jego pieniędzmi i stwierdziły, że ich wzajemne towarzystwo odpowiada im znacznie bardziej niż towarzystwo byłego męża. Gdy ostatnio byłam w tamtych stronach, mieszkały pod jednym dachem. - Pearly umilkła na chwilę, po czym dokończyła swoją historię: - Burkle dostał rok więzienia. Tak to się dzieje, gdy mężczyźnie nie wystarcza jedna kobieta. Ląduje w więzieniu z takimi jak Burkle.