Pobłogosławiła jej związek z Richardem.

John podszedł do wciśniętego w kąt pokoju biurka i zaczął przeglądać leżącą na nim korespondencję. Parę reklam, jakieś rachunki, w tym jeden za telefon. Otworzył go i zaczął szukać w wykazie zamiejscowych rozmów. Julianna dzwoniła głównie do Nowego Orleanu, wciąż pod ten sam numer, ale były tam też dwa telefony do Waszyngtonu i jeden do Langley w stanie Wirginia. CIA. John zmarszczył brwi, patrząc na znajomy numer. Dlaczego zdecydowała się zadzwonić do kwatery głównej Firmy? Wsunął rachunek do kieszeni. Ten telefon przypomniał mu drugi powód jego poszukiwań. Notes. Znajdowały się w nim bardzo ważne informacje: nazwiska i daty, miejsca i kwoty. Jego polisa ubezpieczeniowa, jego gwarancja wolności. Wiele osób miało ochotę na ten notes, w tym jego dawni kumple z CIA. Musi go odzyskać. Kiedy odkrył, że Julianna zabrała notes, wpadł w szał. Był wściekły na nią za ten podstęp i na siebie, że jej nie docenił. Zbytnio jej ufał. Ale to się już nie powtórzy. Zaczął poszukiwania od biurka i pokoju, a potem dokładnie zbadał kuchnię i łazienkę. Działał systematycznie, sprawdzając zarówno powszechnie znane kryjówki, jak i miejsca, które mogły spodobać się Juliannie. Obmacał listwy i deski podłogowe, szukając poluzowanych, dokładnie przejrzał zawartość lodówki, http://www.restauracjabracka.pl/media/ trzy razy, ale nie oddzwonił. Marilyn myślała przez chwilę ze zmarszczonymi brwiami. W końcu wyprostowała się i spojrzała na szefową. – Przecież nie musisz go prosić o zgodę. Po prostu idź na to spotkanie. – Ale... – Przecież masz zaproszenie. Musisz je tylko potwierdzić. – A jeśli on... – Kate urwała. – Nie będzie chciał słuchać? Odeśle cię z kwitkiem? – Tak może się zdarzyć. – Kate zacisnęła dłonie, czując się bardziej jak nastolatka niż dorosła kobieta. – To byłoby bardzo upokarzające. – Przynajmniej spróbujesz. Będziesz mogła powiedzieć sobie, że zrobiłaś wszystko, by naprawić dawne błędy. – Marilyn wstała i podeszła

zdąz˙yła wszystkiego uporządkować po zabawie z małą. Pochyliła się, zbierając grzechotki i przytulanki z dywanika, na którym obie się kładły, a następnie wszystko zaniosła do specjalnego koszyka stojącego obok fotela na biegunach. Jeszcze raz przypomniała sobie spotkanie z Lukiem. Czy ona rzeczywiście kochała Richarda? Czy też może, jak sugerował Luke, zależało jej na wygodach i bogactwie? Sprawdź Brat zapewne się niepokoi. – Och, skądże! Wie, że potrafię świetnie sama się o siebie zatroszczyć. – Zawahała się, gdyż zabrzmiało to zarozumiale. – Rzecz po prostu w tym, że od dawna muszę radzić sobie sama i nie zdawać się na innych – wyjaśniła. – I to mi odpowiada. Nieznacznie skinął głową. – Rozumiem. Pomyślał, że z nim jest bardzo podobnie. Odkąd został samotnym rodzicem, musiał niemal opędzać się od kobiet, pragnących służyć mu pomocą. Zdecydował samemu uporać się z sytuacją i jak dotąd szło mu całkiem dobrze – mimo iż Freya nieustannie przysparzała zmartwień. Był jednak pewien, że z czasem i to jakoś się ułoży.