zawsze.

- Chyba powinniśmy wracać - zaproponował Nate. - Dane, podrzucę cię do twojej lodzi. - A co z moją rybą? - zapytał z żalem Larry. - Oprawimy ją i zamrozimy. Nie wystarczy dla wszystkich na kolację - zadecydowała Cindy. - No tak, nie wpuszczę jej przecież do wody. Nie za bardzo żyje. - A może dodamy kawałki do pizzy? Gdy omawiali tę kwestię, Nate wciągał już na pokład kotwicę. Włączył silnik. Dane nachylił się do Kelsey i szepnął: - Wracaj ze mną. - Nie mogę. - Dlaczego? - Mam tu dużo rzeczy, musiałabym je pozbierać i zapakować. - Zostaw je. - Niektórych nie mogę zostawić. - Chyba żadna nie jest ważniejsza niż twoje życie? http://www.sienatori.pl pieszczoty i zagłębił się w niej. Wiła się z rozkoszy, jęczała, potem krzyczała. Wstała jednak od razu, gdy uwolnił ją od ciężaru swego ciała. - Idę pod prysznic. Sama. - Jasne. Po chwili wróciła, zwalniając łazienkę dla Dane'a. 236 Po dziesięciu minutach byli już w drodze. Dwie godziny tam, dwie z powrotem. Na pokładzie swej największej łodzi, „Free as the Sea", Jorge Marti patrzył na światła przystani. Już niemal dopłynął. Noc była chłodna, z silniejszym

234 zamieszania. Teraz trzeźwieje w areszcie. Powiedział, że to dlatego, że ktoś z nas znów podrzucił mu ryby. Dziwne, co? - Bardzo. - On ma nierówno pod sufitem. Rano pewnie Sprawdź wampiry. Z uśmiechem przysunęła się z powrotem i wtuliła w niego. - Musisz odpocząć - powiedział. - Nie mamy na to czasu. - Owszem, mamy. - Skoro tak mówisz...-Podniosła na niego wzrok. - Trochę wysiłku fizycznego pomaga zasnąć. Nie potrzebował wyraźniejszej zachęty, w końcu nie urodził się poprzedniego dnia. Pochylił głowę i pocałował Jessicę z niewymowną czułością. A potem kochali się powoli i słodko, celebrując każdą chwilę, delektując się każdym dotykiem, spojrzeniem, szeptem i dopiero na sam koniec poddali się szalonej namiętności. Kiedy Jessica zasnęła, Bryan cicho wyślizgnął się z jej pokoju i