płonęła szalona, wszystko spalająca nienawiść – Polina Andriejewna odwróciła się do

się zacięło w subtelnym mechanizmie, szabla się nie nadaje. A posyłać tego całego pułkownika do Araratu to całkiem jak wpuszczać słonia do sklepu z porcelaną! – Nie bój się – odparł Mitrofaniusz, który obraził się za cały stan wojskowy. – Hannibal na słoniach Alpy przekroczył. Tak, Feliks Stanisławowicz migdalić się nie będzie. Wszystkie wyspy przewróci do góry nogami, ale znajdzie mi drania, który Aloszę do żółtego domu doprowadził! Widmo nie widmo – dla Lagrange’a to wszystko jedno. I koniec. Idź sobie, Pelagio, ja swojej decyzji nie zmienię. Odwrócił się i nawet nie pobłogosławił mniszki na pożegnanie, tak się rozzłościł. * * * Na górnym pokładzie kołowca „Święty Wasilisk”, metodycznie trzepiącego łopatami ciemne wody Jeziora Modrego, stał postawny, mocnej budowy pan w wełnianym trzyczęściowym garniturze w kratkę, w białych getrach, w angielskim kaszkiecie z nausznikami i z zainteresowaniem przyglądał się swemu odbiciu w szybie jednej z kajut. Panorama zasnutej wieczorną mgłą zatoki i migoczących ogni Modroozierska nie pociągała pasażera, odwrócił się do tego lirycznego pejzażu plecami. Poruszał się i tak, i owak, sprawdzając, czy dobrze leży na nim marynarka, dotknął chwacko podkręconych wąsów i najwyraźniej był zadowolony z tego, co zobaczył. Oczywiście granatowy, złotem wyszywany mundur byłby stokroć lepszy, pomyślał, ale prawdziwy mężczyzna nieźle wygląda również po cywilnemu. Dłużej rozkoszować się swym widokiem już nie mógł, bo w kajucie zapaliło się światło. http://www.ta-medycyna.edu.pl/media/ się dopiero na postrzępionych i uwalanych błotem końcówkach nogawek. – Prześpisz zmartwychwstanie! Śmiech Adama podrywa spojrzenie gospodarza na wysokość twarzy, szczerzącej się tylko prawą połową. Lewa jest obwisła i martwa jak pobielona maska. – Idź w diabły z twoim zmartwychwstaniem – syczy. – Jeszcze jeden prorok domokrążca! – Głodnego nie nakarmisz? – I spragnionego nie napoję. 18/86

wy Polacy jesteście zbyt hardzi, żeby prosić. Więc jak to z wami jest, Podhorecki? – rzuca komisarz w stronę oddalających się zgarbionych pleców. – Jak bardzo musicie cierpieć, żeby poprosić o śmierć? Lisa Gardner Sprawdź nich nie dowiedział? Rainie znieruchomiała. Po twarzach Luke’a i Sandersa widać było, że do członków zespołu operacyjnego powoli dociera prawda. Doszli chyba do tego samego wniosku co Rainie. Wyczytała to w ich rozszerzonych z przerażenia oczach. – Chcesz powiedzieć... chcesz powiedzieć, że morderca chciał, żeby ktoś podziwiał jego przebiegłość? – Tak. – A jeśli Danny załamie się i pewnego dnia zacznie mówić... – Co jest jednym z najważniejszych motywów przemocy w szkołach? Ego. Chłopcy próbują potwierdzić swoją tożsamość w opartym na współzawodnictwie świecie. Zdezorientowane dzieci stawiają znak równości między sławą i zbrodnią. Nie rozumiecie? Nasz iks wręcz oczekuje, że któregoś dnia Danny się załamie. Nie od razu. Sprawca potrzebuje trochę czasu, żeby zatrzeć po sobie ślady. Ale ma nadzieję, że pewnego dnia