– I zadzwonię do Platona.

jej swój rodzinny dom, a ona czuła się niemal tak, jakby sama się tu wychowała. Wdowiec z dwójką dzieci, upomniała się w duchu. Odpada pod każdym względem. Nawet jeśli jest wspaniały. R S Nagle na piętrze, gdzieś niedaleko, rozległ się tupot małych nóżek i roześmiane dziecięce głosy. Jakby sprowokowała je swymi myślami. Federico spochmurniał. Pia domyśliła się, że dzieciom nie wolno się bawić na korytarzu. Federico nie przyśpieszył kroku. - To moi synowie, Arturo i Paolo - powiedział spokojnie. - Chyba będziesz miała sposobność ich poznać. - Sądząc po głosach, dobrze się bawią. - Na to wygląda - odparł książę ze spokojem. Jednak jego posępna mina nie wróżyła niczego dobrego. Pia za nic nie chciałaby teraz znaleźć się na miejscu niani chłopców. Szli po schodach na piętro i Pia weszła właśnie na ostatni stopień, gdy nagle coś śmignęło w powietrzu. Pia poczuła http://www.tarczeprostokatne.com.pl – Mowery ma mojego teścia. Plato zaklął, osuwając się w rosnące pod murem paprocie. – Policja już jedzie. Idź do domu. – Twoje dzieci... – W tym stanie i tak im nie pomożesz, a poza tym nie znasz drogi. Ja pójdę. Znam skrót. – Zawaliłem sprawę – jęknął Plato. – Nie wiedziałem, że Madison zna Barbarę i że ją lubi. Powinienem był to przewidzieć. – Nie przyszło mi do głowy, żeby ci powiedzieć. Przepraszam. – Na szczęście ta pieprzona suka nie umie za dobrze strzelać. Lucy szybko sprawdziła jego rany. Były nieprzyjemne, ale nie zagrażały życiu. Podała mu komórkę. – Przed chwilą dzwoniłam na policję. Zadzwoń jeszcze raz.

Nawet teraz nie wiedział, czego się spodziewać. Okłamał ją, wykorzystał, uraził, sprawił jej ból. Niemożliwe, żeby mu wybaczyła. Stanął przed nią z niepewną miną. - Victorio - powiedział cicho. Ze szlochem rzuciła mu się w ramiona. Sprawdź swoim udzie czuła ciężar kuli. Co by było, gdyby znalazł ją jej syn? – Nie zwracaj na mnie uwagi. Po prostu jedź. Coraz bardziej zirytowana Madison prychnęła. Jej niebieskie oczy, rude włosy, introwertyczne usposobienie i niepohamowana ambicja, wszystko to w prostej linii pochodziło od ojca. Przez dwa tygodnie prowadzenia samochodu zdołała nawet wypracować manierę, która do złudzenia przypominała styl jazdy Colina. Jej mąż zmarł nagle w wieku trzydziestu sześciu lat podczas meczu tenisowego, który rozgrywał ze swym ojcem. Śmierć spowodowana arytmią serca przerwała błyskotliwą karierę w