środka. Jak się tu dostał? Czego chciał?

anestezjolodzy tylko przelotnie stykali się z pacjentami, to Rip potrafił nawiązać z nimi bardzo bliski kontakt, porozmawiać, pomóc, uspokoić lepiej niż ktokolwiek inny. Może powinni byli zdecydować się na dzieci. Ale gdy byli młodzi, to czas zajmowała im walka o spłacenie kredytów studenckich, otworzenie i rozwinięcie praktyki... Na dzieci zabrakło czasu i pieniędzy. Szczególnie pieniędzy. Aż zadrżała na wspomnienie tamtych czasów: naprawdę ciężko było związać koniec z końcem. Ludzie myślą, że lekarze śpią na pieniądzach, ale zazwyczaj tak nie jest. Trzeba lat, by zostać lekarzem. Lat wypełnianych zaciąganiem kolejnych kredytów na własną edukację, potem lat na otworzenie dobrej praktyki. Trzeba było płacić pensje pielęgniarkom, personelowi biurowemu, płacić czynsz, kupować sprzęt medyczny, płacić ubezpieczenia. Czasem zaciągnięty dług wydawał się monstrualny. Ale im się udało: spłacili kredyty studenckie, z czasem zaczęli dobrze zarabiać, a wreszcie mieli już dość pieniędzy, by móc cieszyć się życiem. Teraz Susanna miała już blisko pięćdziesiąt lat i było za późno na dziecko. Nie miała okresu od sześciu miesięcy Najwyraźniej menopauza zaczęła się u niej odrobinę szybciej niż u większości http://www.tenfizjoterapeuta.info.pl przygnieciona słodkim ciężarem mężczyzny, który potrafił obudzić w niej nienasyconą samicę. Nie! Te myśli starała się z siebie strząs-nąć, zapomnieć na zawsze. Dlaczego nikt nie wezwał ochrony? Jakiś facet czai się na korytarzu, nie wiadomo jak długo, i nikt nic nie zauważa? Może nikt z gości hotelowych, ale sprzątaczki? Pracownicy? Oni zdecydowanie powinni uważać. Milla spłoszonym wzrokiem obrzuciła długi korytarz. Daleko po prawej stał wózek sprzątaczki. Jeżeli tylko jedna pracownica zajmowała się całym piętrem, to Diaz mógł pozostać niezauważony A może porozmawiał z nią sobie cichutko i teraz biedna kobieta, nagle posiwiała ze strachu, kryła się w którymś z pokoi, czekając, aż ten przerażający facet wreszcie sobie pójdzie. an43

czując wyrzuty sumienia. Nie ma to jak wizyta u rodziców, człowiek znów może poczuć się jak skarcone dziecko. Jakiś samochód wtoczył się na podjazd; pani Edge podniosła się z miejsca, by zerknąć przez kuchenne okno, kto przyjechał. - To Julia - chrząknęła skonsternowana. - O co chodzi? Przecież mówiłam jej, że ty tu będziesz. Sprawdź - Tak, pamiętała. Był cały i zdrowy. - Ona... Ale dlaczego cię pocięła? - Bo zrobiłam coś głupiego. Atak na Lolę był bez wątpienia bardzo głupim pomysłem. Ale wtedy Millę zaślepiły emocje - dokładnie tak samo jak na cmentarzu, gdy po raz pierwszy spotkała Diaza. Najwyraźniej nie wyciągnęła żadnych wniosków z tamtego wieczoru w Guadalupe; nic nie pomogło wściekanie się na siebie samą, drugi raz popełniła ten sam błąd. A tym razem nie udało się już wyjść z opresji bez najmniejszego draśnięcia. Milla była niezła w kilku rzeczach, ale najwyraźniej nie w walce. - Głupiego... co? - Rzuciłam się na nią - Milla wykonała nieokreślony ruch ręką. -