Gdy tylko służący wyszedł z pokoju, Roman

- Naprawdę? To się zdarza? Pia powstrzymywała się od śmiechu. - Oczywiście. Nie ma się czym przejmować, Jennifer będzie zachwycona. - Nie wydasz mnie? Pia z powagą podniosła dłoń. - Obiecuję. R S - Dziękuję. - Książę odwrócił się i popatrzył na kolorowe papiery, szukając właściwego wzoru. Pia skorzystała z okazji, by mu się przyjrzeć. Był pięknym, postawnym mężczyzną, ale nie tylko. Kupił dla żony ten poradnik, a teraz chciał kupić taki sam dla Jennifer. Aż trudno w to uwierzyć. - Pani Renati? Pia oderwała wzrok od książki. - Pia, proszę. - Dobrze, Pia. Mogłabyś mi pomóc wybrać papier? Znam nieźle gust brata, ale księżnej nieco gorzej. - Z przyjemnością. http://www.toyota-hybrydy.net.pl/media/ odezwała się. Nie mogła mu odpowiedzieć. Naraz jakiś ruch w przedpokoju zwrócił jej uwagę. Odwróciła się i zobaczyła Pierce'a. Stał na progu i nie spuszczał z niej zielonych oczu. Domyśliła się, że słyszał całą rozmowę. I widział jej reakcję. Co teraz czuł? Na pewno jest dotknięty. Ma takie mroczne spojrzenie. Przeżywa jej odmowę. Ale jest też zdziwiony i zaskoczony. Przed chwilą odgrywała twardą i nieugiętą, a kilka słów malca wystarczyło, by nie mogła zapanować nad wzruszeniem. Chciała, by uwierzył, że najważniejsza jest

określić... bardziej przystępna. Bez tego makijażu twoja cera wygląda jak dojrzała brzoskwinia. I twoje włosy... Opadają na ramiona, swobodnie, naturalnie. Połyskuje w nich światło. Zapraszają, by ich dotknąć. Zanurzyć w nich palce. Sprawdź wszystko Sina dręczyło sumienie, że pozbywa się pamiątek po bracie. - Nie zapomnę - szepnął. W tym momencie do gabinetu zajrzał Roman. - Bardzo przytulnie - stwierdził. - Czy nie miałeś przypadkiem pilnować Victorii? - Właśnie wychodzi. Cały dzień będziesz się bawił w dom? - Jeszcze jedna taka uwaga i stracę cierpliwość - warknął Sinclair. - Dziś czwartek. Kingsfeld wybiera się na aukcję koni, więc złożę mu niezapowiedzianą wizytę. - Chyba nie myślisz, że to on!