No to ściśnij go za jaja, złotko. To zawsze skutkuje.

Kobieta uśmiechnęła się, ale wyszedł z tego co najwyżej grymas. - Możliwe, kochanie, ale moja tożsamość jest znaczniejsza niż twoja. -Rzeczywiście emblemat FBI był na pewno cięższy niż legitymacja prywatnego detektywa. Rainie skrzywiła się i zaczęła się zastanawiać, co się dzieje. - Przyjechałam spotkać się z Quincym - powiedziała. - Dlaczego? - To sprawa Quincy'ego, nie pani. - Teraz jego sprawy są moimi sprawami. - Sypia pani z nim? Agentka FBI zamrugała. - Chyba nie rozumiesz natury mojej pracy... - Więc pani z nim nie sypia. Wobec tego moje sprawy i jego sprawy to nie są pani sprawy. Rainie pozwoliła kobiecie rozgryźć tę zagadkę. Wiedziała, kiedy to się stało, bo tamta kobieta aż się zaczerwieniła. - Myślałam, że jest pani prywatnym detektywem - powiedziała agentka z nachmurzoną miną. - A ja, że jest pani jego byłą żoną - skłamała Rainie. - A teraz proszę wybaczyć. Podałam nazwisko, pokazałam swój dokument, więc gdzie jest http://www.ortopedawarszawa.info.pl/media/ kawałku granatowych kafelków i trochę większy odcisk na podłodze. Rainie mogła już to sobie wyobrazić. Spokojna, wytworna Elizabeth Quincy zaatakowana wbiega do kuchni. Jest ranna. Z utraty krwi kręci jej się w głowie. Wie, że ma do czynienia z silniejszym napastnikiem. Rozpaczliwie chce wyrównać rachunki. Spostrzega swoją kolekcję noży. Postanawia zaryzykować. Biedna Elizabeth. Nóż nie jest narzędziem odpowiednim dla kobiety. Żeby posługiwać się nożem, trzeba mieć celność, siłę i zasięg. Raczej męskie cechy. Podobne sytuacje policjanci analizują, badając poszczególne sprawy. Kobiety, które wbiegają do kuchni po nóż, prawie zawsze giną właśnie od noża. Bethie powinna była chwycić patelnię. Coś dużego i ciężkiego, czym można by ugodzić przeciwnika bez potrzeby precyzyjnego celowania. Czy uświadomiła to sobie, kiedy dopadł ją przy końcu blatu? Czy zastanawiała

bili, a kiedy wracała do domu, biła mnie. Ale któregoś dnia, gdy przyszłam ze szkoły, leżała w salonie z odstrzeloną głową. I na nieszczęście dla mnie, to ja ją znalazłam. – Aresztował cię Shep O’Grady? – Tak. – Wzruszyła ramionami. – Też bym na jego miejscu tak postąpiła. Całe miasteczko wiedziało, co wyprawia moja matka. A teraz leżała martwa, a ja miałam na włosach kawałki jej mózgu. Byłam idealną podejrzaną. Tyle że zamordował ją kto inny. Sprawdź pomocy medycznej, potrzebował odpoczynku. Wszyscy wiedzieli, że nie można go przesłuchać, dopóki jest pod wpływem leków. Nawet gdyby się uparli i przesłuchali go, pierwszy lepszy sędzia wycofałby jego sprawę z wokandy. Ostatecznie jednak Albert Montgomery miał pewne uzdolnienia. Potrafił wstrzymać postępowanie. Ale wraz z upływem kolejnych godzin wszyscy stawali się coraz bardziej nerwowi. Szykowało się coś wielkiego. Każdy to czuł. - Przestań się wiercić - rzuciła Glenda. Rozejrzał się i stwierdził, że metodycznie obraca górny guzik marynarki. Odruchowo zabrał rękę. Z zasady dobrze skrojony garnitur sprawiał, że Quincy czuł się lepiej, jakby był bardziej opanowany. Ale nie tego dnia. Z godziny na godzinę narastało w nim przekonanie, że krawat ma zamiar go